Tragedia na Wisłostradzie. Zginął szanowany fizjoterapeuta i jego syn
Mieszkańcy Wieliszewa opowiadali nam o zmarłych w szoku, bólu i złości po śmierci 45-letniego Norberta i jego 13-letniego synka w wypadku na Wisłostradzie. W szoku i w bólu – bo zmarły motocyklista był znanym w miejscowości fizjoterapeutą. Wszyscy pacjenci go kochali i doceniali. W złości – bo to kolejna niepotrzebna, tragiczna śmierć na drodze, spowodowana przez kierowcę, który nie miał prawa siadać za kierownicę.
Opel kierowany przez Dawida F. (23 l.) staranował na Wisłostradzie dwa motocykle i samochód. Jechał pod prąd na remontowanym odcinku trasy. Kierowca i pasażer vectry uciekli, zostali zatrzymani niedługo po wypadku, siedzą w tymczasowym areszcie z zarzutami. Norbert i Wojtek już wtedy nie żyli. Jechali drugim motocyklem, który po uderzeniu auta niemal rozpadł się na części. 45-latek zmarł tuż po przewiezieniu do szpitala, parę godzin później przestał oddychać jego syn. Wczoraj wszyscy w Wieliszewie mówili o tej tragedii.
- Norberta wszyscy tu u nas znali. Wspaniały człowiek, społecznik. Jego syn miał właśnie iść do ósmej klasy. To strata nie tylko dla rodziny, ale dla setek ludzi, jego pacjentów i przyjaciół - mówił nam o zmarłym wójt Wieliszewa Paweł Kownacki.
Żałoba w szkole 13-latka
W niedzielę wieczorem mieszkańcy zebrali się w miejscowym kościele na mszy za tragicznie zmarłych. Na szkole do której chodził Wojtek, wywieszona została flaga z kirem. Dyrekcja, nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II pożegnali poruszającym wpisem 13-latka. Wspomnieli, że Wojtek był chłopcem, którego trudno było nie lubić. Życzliwy, pogodny i otwarty.
„Z jego twarzy niemal nigdy nie znikał uśmiech, a pozytywne nastawienie do życia udzielało się innym.(…) Był umysłem ścisłym – szczególnie wyróżniał się w matematyce. Szybko i logicznie myślał, z łatwością wykonując nawet najtrudniejsze zadania. Jego logiczne podejście do problemów uwidaczniało się również w codziennych sytuacjach – praktycznie i skutecznie pokonywał wszelkie trudności, potrafił odpowiednio reagować w kłopotliwych momentach i skomplikowanych sytuacjach. Wojtek był wyjątkowy nie tylko ze względu na wiedzę i umiejętności, ale przede wszystkim z powodu okazywanego ciepła, życzliwości i pomocy innym. Jego obecność w naszej społeczności szkolnej była prawdziwym darem, a wspomnienie o nim pozostanie z nami na zawsze. Będzie nam go bardzo brakowało.” - czytamy we wpisie na stronie szkoły.