To oni uciekli po tragicznym wypadku na Wisłostradzie. Kulisy zatrzymania. Policja pokazała zdjęcia

2025-07-13 14:07

Stołeczni policjanci opublikowali zdjęcia mężczyzn zatrzymanych po tragicznym wypadku na Wisłostradzie. Dawid F. (23 l.) i Mariusz P. (37 l.) uciekli zaraz po tym, jak ich opel staranował dwa motocykle i samochód. Zderzenia nie przeżyli jadący drugim motocyklem 45-letni ojciec i jego 13-letni syn. Obaj podejrzani usłyszeli zarzuty i trafili tymczasowo do aresztu.

To oni uciekli po tragicznym wypadku na Wisłostradzie. Policja pokazała zdjęcia

Policjanci ruszyli tropem mężczyzn po tym, jak w czwartek (10 lipca) po godz. 23 kierowany przez Dawida F. opel vectra zmiótł z drogi dwa motocykle i uderzył w osobowe audi. Na miejscu pasażera siedział Mariusz P. Obaj uciekli.

Wpadli kilka godzin później dzięki szeroko zakrojonej akcji stołecznych funkcjonariuszy. Potem trafili do prokuratury, gdzie postawiono im zarzuty: Dawidowi F. spowodowania wypadku śmiertelnego powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia. Okazało się, że złamał on również zakazu prowadzenia pojazdów, który w zeszłym roku wydał sąd w Radomiu. Jego kolega odpowie za nieudzielenie pomocy rannym. Trafili tymczasowo do aresztu na trzy miesiące. Sprawcy grozi nawet 20 lat za kratami.

Komenda Stołeczna Policji opublikowała w niedzielę (13 lipca) zdjęcia zatrzymanych mężczyzn. Policjanci ujawnili też kulisy akcji. – Poszukiwania za zbiegłymi mężczyznami trwały przez całą noc. Na miejscu pracowali m.in. policyjni śledczy oraz przewodnik z psem tropiącym, który wspierał poszukiwania. W piątek nad ranem, w wyniku szeroko zakrojonych działań operacyjnych oraz zaangażowaniu i ogromnej determinacji policjantów, kierowca oraz pasażer pojazdu zostali zatrzymani w hostelach na terenie warszawskiego Wawra – podaje podinsp. Elwira Kozłowska z KSP.

Wypadek na Wisłostradzie. Kolejny kierowca bez prawa jazdy doprowadza do tragedii

Wypadek zebrał śmiertelne żniwo. Tuż po przewiezieniu do szpitala zmarł 45-letni motocyklista. Okazało się, że jechał ze swoim 13-letnim synem. Chłopak mimo wysiłków lekarzy zmarł kilka godzin później.

To kolejny raz, gdy osoba z odebranym prawem jazdy doprowadza do tragedii. Najgłośniejszą sprawą ostatnich miesięcy był śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak (sąd zgodził się na publikowanie jego danych) we wrześniu 2024 r. wbił się białym Volkswagenem Arteon w jadącą przed nim osobówkę. Zdaniem śledczych pędził ponad 220 km/h, był pijany, a po wszystkim uciekł z miejsca wypadku, zostawiając rannych i umierających.

Łukasz Ż. po wypadku na Trasie Łazienkowskiej zadzwonił do matki ofiary. "Uciekam do Hiszpanii"
Najważniejsze numery alarmowe. Czy znasz je na pamięć? Ten QUIZ może kiedyś uratować ci życie
Pytanie 1 z 10
999 – co to za numer?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki