Rekordowo niski poziom Wisły. Zatrważające dane! Tak źle jeszcze nie było nigdy
Na mapie hydrologicznej Instytutu Meteorologii Gospodarki Wodnej dominują czarne linie, które oznaczają niskie stany wód. Według danych instytutu aż 67 proc. punktów pomiarowych w Polsce pokazuje rekordowo niski poziom rzek!
Najbardziej dramatycznie, wśród wszystkich rzek, wygląda Wisła. W czwartek o poranku na wodowskazie przy warszawskich bulwarach odnotowano 6 cm. A prognozy IMGW wskazują, że do końca sierpnia rzeka może jeszcze stracić kilka centymetrów. Za kilkanaście godzin prognozuje się jedynie 4 cm, co byłoby ponownym niechlubnych rekordem.
Podobna sytuacja jest na innych rzekach. Na przykład Pilica w Nowym Mieście (pow. grójecki) miała rano jedynie 32 cm. W wielu regionach odsłonięte zostały szerokie pasy piaszczystych łach, a nurt płynie jedynie w wąskich strumieniach.
Fotografie wykonane przez „Super Express” nad Wisłą w Warszawie robią piorunujące wrażenie. Widać na nich rozległe suche koryto, wijące się między odsłoniętymi łachami piasku. Z góry Wisła bardziej przypomina pustynny krajobraz niż regularną rzekę.
Eksperci wyjaśniają, że deszczowy lipiec poprawił jedynie sytuację pożarową w lasach i chwilowo nawodnił glebę, ale nie wystarczył, aby zniwelować hydrologiczną suszę.
Aby rzeki wróciły do normalnego poziomu, potrzebnych byłoby kilka wilgotnych sezonów z rzędu. Tymczasem sierpień okazał się wyjątkowo suchy, a prognozy na wrzesień nie przynoszą większych nadziei. Opady pojawią się lokalnie i nie zasilą wód na dłużej.
I jak zapowiedział Polskiej Agencji Prasowej profesor Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, „w związku z dużym prawdopodobieństwem nowej fali upałów we wrześniu, może powrócić problem suszy oraz niskich stanów wody w rzekach − ten sam, który wystąpił we wrześniu 2024 roku”. Czy rekord zostanie ponownie pobity? Patrząc na najbliższe dni i prognozy pogody, jest to bardzo możliwe.