Zaatakował starszą Ukrainkę, pobił aktywistkę. 38-letni furiat z zarzutami
Wszystko wydarzyło się w sobotę (20 września) w autobusie linii 190. Agresor bez koszulki zaczął wykrzykiwać nienawistne hasła do jednej z pasażerek tylko dlatego, że była z innego kraju. Świadkiem tej sytuacji była Zenobia Żaczek, aktywistka z warszawskiej Pragi. − Wykrzykiwał coś o „banderowcach”, o Wołyniu, kazał kobiecie natychmiast opuścić Polskę. Robił to głośno, bez żadnych hamulców − relacjonowała działaczka. Wtedy napastnik podszedł do niej i uderzył ją w nos. Wszystko opisała w serwisie społecznościowym.
Gdy o sprawie zrobiło się głośno, policja ruszyła za brutalem. – Policjanci od razu zaangażowali się w pomoc pokrzywdzonej, skontaktowali się z kobietą i przyjęli od niej zeznania. Tego samego dnia kryminalni zabezpieczyli też nagranie z kamery monitoringu umieszczonej w autobusie, którym podróżowała i na jego podstawie ustalili wizerunek agresywnego mężczyzny – podaje nadkom. Paulina Onyszko z praskiej policji. – We wtorek, około południa operacyjni zatrzymali 38-latka na terenie Marek, w jego miejscu pracy. Stamtąd mężczyzna trafił do komendy przy ul. Jagiellońskiej 51. Wczoraj policjanci przedstawili mu zarzuty publicznego znieważenia grupy ludności narodowości ukraińskiej z powodu jej przynależności narodowej oraz spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu 51-letniej pasażerki – dodaje policjantka.
38-latek trafił do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ na dalsze czynności. Za pobicie i znieważenie osoby na tle narodowościowym grozi mu więzienie.