Zostawili 3-letnią córkę i pojechali testować nowe auto. Nie wrócili. Zginęli niedaleko swojego domu

2025-05-19 19:30

Młode małżeństwo z warszawskiej Białołęki postanowiło wybrać się na nocną przejażdżkę swoim nowym mercedesem. Zginęli niedaleko swojego domu, w zderzeniu z osobowym volvo. W tym czasie ich trzyletnia córeczka spała sama w mieszkaniu. Tragiczne zdarzenie poruszyło mieszkańców osiedla. Prokuratura zabrała głos w sprawie. Co ustalono? Jakie wnioski przyniosła sekcja zwłok?

Wypadek wydarzył się w środę (14 maja) po godzinie 22 na ul. Modlińskiej w Warszawie. Mercedes klasy premium, prowadzony przez 40-letniego mężczyznę, wypadł z drogi na zjeździe z wiaduktu przy moście Północnym i z impetem uderzył w jadące z naprzeciwka volvo. Siła zderzenia była ogromna − zarówno kierowca, jak i jego 35-letnia żona zginęli na miejscu.

Ofiary wypadku mieszkały w pobliżu. Jak ustalili dziennikarze, tego dnia para odebrała nowo zakupiony samochód. Nocą, gdy ulice były puste, postanowili "przetestować" auto. W tym czasie ich trzyletnia córeczka została sama w mieszkaniu.

Rodzina zaniepokoiła się brakiem kontaktu z małżeństwem. I to właśnie bliscy zaalarmowali służby, podejrzewając, że w mieszkaniu może przebywać bez opieki małe dziecko.

Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, znaleźli dziewczynkę śpiącą samotnie w łóżeczku. Została bezpiecznie przekazana dalszym członkom rodziny.

Sąsiedzi nie kryją emocji. – No wiem, jechali jakimś lepszym samochodem. Dopiero co kupionym. Pojechali na przejażdżkę… tragedia, wielka tragedia. Zostawia się dziecko, wychodzi się, nie wiem, byle gdzie. Po to, żeby się samochodem przejechać? To dziwne – mówił jeden z mieszkańców osiedla, w rozmowie z reporterem "Super Expressu".

Dla wielu ta tragedia to bolesne przypomnienie, jak kruche może być życie. – Wypadki chodzą po ludziach. Przecież niedawno był ten kierowca, co uciekł do Emiratów. Albo ten, co spadł autobusem z mostu Grota-Roweckiego. Jedziemy i nie znamy dnia ani godziny – dodaje sąsiad ofiar.

Co dokładnie doprowadziło do wypadku? To ustala policja pod nadzorem prokuratury. Śledczy analizują nagrania z monitoringu oraz dane techniczne z pojazdów. W grę wchodzą różne scenariusze: nadmierna prędkość, nieprzystosowane do warunków opony, a może błąd kierowcy. Zgodnie z nieoficjalnymi ustaleniami, mercedes jechał z dużą prędkością w kierunku centrum, mimo że para znajdowała się zaledwie kilometr od swojego domu.

– Materiały z policji dotyczącego tego wypadku na ul. Modlińskiej zostały przekazane do prokuratury rejonowej. Prokurator wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa o czyn z art. 177 par. 2 kk, czyli o czyn dot. spowodowania wypadku komunikacyjnego skutkującego śmiercią osób. Dzisiaj również prokurator zarządził sekcję zwłok osób, które zginęły w tym wypadku komunikacyjnym – przekazał w rozmowie z "Super Expressem" prok. Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.

Super Express Google News
Koszmarny wypadek w Warszawie! Zderzyły się trzy pojazdy. Reanimacja kierowcy
Sonda
Czy miałeś kiedyś wypadek drogowy?
Siła Kobiet
WYPADEK samochodowy jednego, wyzwaniem dla wszystkich. SIŁA KOBIET

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki