Aldona Orman: Miałam nigdy nie urodzić, a mam córkę!

2018-03-02 5:58

Aldona Orman (50 l.) - jedna z najpiękniejszych Polek. Gwiazda popularnych seriali, aktorka o wielu twarzach. W każdym z filmów zagrała kobietę o zupełnie innym charakterze. W "Klanie" - przebiegłą intrygantkę, w "Barwach szczęścia" - nieszczęśliwą, niepewną siebie diwę operową. Poza graniem nasza gwiazda zajęta jest wychowywaniem córki, działalnością charytatywną i promocją Polski. Dla wiernych fanów czas znajdzie zawsze!

Aldona Orman

i

Autor: AKPA Aldona Orman

- Jest pani ostatnio bardzo zabiegana, czy w tym zgiełku fani mają szansę uzyskać autograf legendarnej Aldony Orman?

- Wszystkie listy z prośbą o mój autograf wielbiciele przysyłają na adres Teatru Komedia w Warszawie. Gdy przychodzę na spektakl, odbieram je, czytam i odpisuję. Gram jedną z głównych ról w przedstawieniu "Interes życia". To świetne miejsce z całą plejadą zdolnych aktorów pod wodzą genialnego Tomka Dudkiewicza.

- Od dziecka marzyła pani o graniu?

- W dzieciństwie chciałam zostać pilotem, wielkich, transatlantyckich samolotów. Chciałam uczęszczać do Liceum Lotniczego w Dęblinie. Wtedy dziewczyn tam nie przyjmowano. W liceum byłam przekonana, że zostanę lekarzem. Krótko przed maturą zmieniłam decyzję i zdałam do szkoły teatralnej i wtedy zaczęła się moja przygoda z aktorstwem.

- Jakie produkcje przyniosły rozgłos Aldonie Orman?

- Oczywiście lubiane i chętnie oglądane seriale telewizyjne. Występy na deskach stołecznego Teatru Kwadrat. Przez ponad 10 lat zagrałam w nim dużo ról, m.in. z Wojtkiem Pokorą i Pawłem Wawrzeckim.

- Bycie gwiazdą zawsze jest miłe...

- Bywa różnie. Kilka lat temu, gdy w "Klanie" emitowany był wątek Barbary z Jackiem, jakaś pani na ulicy zaatakowała mnie słowami: "Jak możesz rozbijać udane małżeństwo Jacka i Beaty". Przyznam, że byłam w lekkim szoku! (śmiech)

- Czy piękny uśmiech może pomagać...

- Powinien. Ja wiem, co to jest ciężka choroba, wielki ból i smutek, bo sama to przeżyłam. Najważniejsze jest wsparcie. Teraz, jeśli mogę coś zrobić dla drugiego człowieka, to pomagam zawsze. Działam też w fundacji, wspieram na duchu bardzo ciężko chore dzieci.

- Wszystko w rękach Boga, a nie tylko lekarzy, pani słowa...

- Dokładnie tak. Przeszłam bardzo poważną chorobę, żyję dalej. Miałam nigdy nie urodzić dziecka, mam wspaniałą córkę. Lekarze leczą, pomagają, ale nie są w stanie wszystkiego przewidzieć. Gdy działa moc Boga dużo dobrego może się wydarzyć - pomógł mi w życiu nieraz!

- Co słychać u pani córki Idalii?

- Idalka ma dziewięć lat. Występuje w dziecięcym programie "Ziarno" w TVP. Uwielbia śpiewać, najchętniej piosenki Whitney Houston. Zdobywa pierwsze miejsca na festiwalach piosenki dziecięcej w różnych krajach Europy .

- Czemu Polska potrzebuje promocji?

- Bo jest piękna! Wspieram Końskie, urocze tereny świętokrzyskie, bo to przecież moje rodzinne strony. Trzeba mówić dużo dobrych rzeczy o tym, co jest bliskie naszemu sercu. Zrobiło mi się bardzo miło, gdy dostałam nagrodę "Kobiety Roku" w moim rodzinnym województwie, za co bardzo serdecznie dziękuję!

ZOBACZ TAKŻE: Sandra Kubicka zdradza kulisy pracy top modelki [WYWIAD]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki