Andrzej Olszewski, aktor serialu „Kasta”: Synek ponad wszystko!

2020-12-14 1:55

Andrzej Olszewski (36 l.), dał się poznać jako piłkarz, studiował też nauki polityczne, pracował w bankowości zarabiając niezłe pieniądze, a jednak w duszy grało mu coś innego. Postawił jednak na aktorstwo i to był strzał w dziesiątkę, choć ponad pracę stawia na pierwszym miejscu jedna ważna osobę. Gwiazdor znany z seriali „Kasta” oraz „Ludzie i Bogowie” przyznaje, że każdą wolną chwilę spędza ze swoim 4-letnim synkiem, mimo że z byłą partnerką nic go już nie łączy.

Andrzej Olszewski

i

Autor: Materiały prasowe/ Materiały prasowe

Rodzice marzyli, by miał stabilny zawód więc kiedy Andrzej poszedł na dobre studia i równolegle podjął pracę w branży finansowej, mieli powody do zadowolenia. Dobrze mu szło, nie musieli się martwić o jego przyszłość. Czy marzył o czymś innym? Tego nie może powiedzieć.. Nie może stwierdzić, że tamto życie go uwierało. Ale dopiero dziś wie, że tak do końca nie był sobą, raczej spełniał oczekiwania innych. Któregoś dnia przypadkiem trafił na jakiś casting do filmu… Malutka rola, nic wielkiego, ale zmieniła jego życie. 

Dziś twierdzi, że nie ma przypadków. Wszystko dzieje się „po coś” i w odpowiednim czasie, dokładnie wtedy kiedy ma się zdarzyć… Andrzej Olszewski coraz częściej chodził na castingi, coraz więcej grał. Rzucił więc dobrą posadę w bankowości, skończył Szkołę Aktorską SPOT w Krakowie i krok po kroku walczy o swoje miejsce w kapryśnym show- biznesie.

- To była najlepsza decyzja w moim życiu. Czuję się naprawdę szczęśliwy, bo robię to, co stało się moją największą pasją. Branża, w której wcześniej przez 8 lat pracowałem okazała się świetną szkołą nie tylko finansów, ale też życia i… aktorstwa! Wcześniej może nie byłbym gotowy na tak radykalne zmiany, tym bardziej, że przecież dobrze mi się wiodło - wyznaje Andrzej w rozmowie z portalem OdQuchni.pl

To oczywiste, że dla człowieka, który jest wrażliwy, a nawet, jak aktor sam podkreśla, nadwrażliwy - plan zdjęciowy, gdzie pracuje się na emocjach, jest lepszym miejscem do pracy niż eleganckie sale bankowe. Ale Andrzej Olszewski to ułożony i konsekwentny mężczyzna. Mimo, że grał coraz więcej w reklamach i serialach, postanowił dokończyć przerwane studia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. 

- Ukończyłem je po 11 latach od momentu rozpoczęcia. Pisząc pracę magisterską wybrałem sobie temat trochę nawiązujący do aktorstwa... Pisałem o przywództwie Ronalda Reagana, który zanim został gubernatorem Kalifornii, a potem prezydentem USA był jednym z bardziej popularnych aktorów Hollywood - opowiada.

Zdjęcia kręcone są we Wrocławiu. Po powrocie do Warszawy młody aktor cały swój wolny czas spędza ze swoim 4-letnim synkiem.

- Jego mama to wspaniała kobieta, ale nasze losy potoczyły się tak, że nie jesteśmy razem. Udało nam się jednak zachować wspaniałe relacje, a nawet przyjaźń. Wspólnie wychowujemy nasze dziecko i wspieramy się. Takie decyzje nie są łatwe, ale dla synka lepiej, że ma lubiących się rodziców i wszystkich dziadków, którzy go bardzo kochają, niż miałby wychowywać się w domu, w którym coś nie gra. Wiele kobiet po rozstaniu, utrudnia ojcom kontakty z dziećmi, a ja mogę w każdej chwili spotkać się z moim synem, mam wpływ na jego wychowanie, za co jestem bardzo wdzięczny jego mamie – wyznaje Olszewski.

Mamy więc dobrą wiadomość dla wielbicielek przystojnego Andrzeja - gwiazdor wciąż jest kawalerem. Można się domyślać, że syna będzie wychowywał w sportowym duchu, bo sport nadal pozostał jego wielką pasją. Z tego powodu prowadził różnego rodzaju imprezy sportowe, m.in. strefę kibica Eurosportu podczas XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.

Olszewski jest także zapowiadającym gale MMA (mieszane sztuki walki) dla federacji PLMMA.

- Sport uczy dyscypliny, pokory i konsekwencji, a to przydaje się w każdym zawodzie, nie tylko w zawodzie aktora. Staram się nadal mieć kontakt ze sportem, a gdy mogę łączyć go z aktorstwem, jest wprost idealnie - wyznaje.

Reżyserzy lubią obsadzać Andrzeja Olszewskiego w rolach mundurowych i trzeba przyznać, że istotnie mundur leży na nim znakomicie, nawet niemiecki. W takim mogliśmy oglądać go w „Wojennych dziewczynach” czy w serialu „Ludzie i bogowie". 

- To tylko film, nie widzę problemu, by grać czarne charaktery. Po niemiecku też. Urodziłem się w Berlinie, gdzie na kontrakcie pracował mój tata. Rodzice wrócili do Polski, gdy miałem 3,5 roku ,ale zdążyłem nauczyć się podstaw języka, potem go zgłębiałem i wciąż szlifuję. W Niemczech obecnie mieszka moja starsza siostra Ewa, którą często odwiedzam- zwierza się aktor.

Przyznaje, że zawód aktora wiąże się z okresami niepewności i przestojów w pracy, ale nigdy na to nie narzekał.

– Trzeba po prostu brać to pod uwagę i starać się mądrze gospodarować finansami. Są przecież i lepsze okresy. Nie wiem jak potoczy się moje życie zawodowe, w jakim miejscu będę za rok czy dwa. Ważne jest dla mnie, że żyję teraz w zgodzie z samym sobą, że mogę robić co kocham i rozwijać się - przekonuje aktor. - Cel jest bardzo ważny… Ale dla mnie najważniejsza jest sama droga. Ta, na której teraz jestem, daje mi mnóstwo radości i spełnienia… Sam jestem ciekaw, dokąd mnie zaprowadzi... - dodaje. 

Roksana Węgiel zdradziła z czym nie radzi sobie w szkole

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki