Basia Kurdej-Szatan zabrała głos na temat Eurowizji. Gwiazda odniosła się do kwestii hejtu. "Czułam dużą solidarność"

2024-05-13 9:52

Dwudziesty sezon show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” powoli dobiega końca. Tym razem mierzą się w niej najlepsi uczestnicy poprzednich edycji show Polsatu, wśród nich Barbara Kurdej-Szatan. Dlaczego aktora zdecydowała się wrócić do programu, która z metamorfoz była dla niej największym wyzwaniem i co łączy ją z Blanką, w którą niedawno wcieliła się na scenie?

- Długo się pani zastanawiała, nim przyjęła propozycję, by wrócić do programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?

- Kiedy mój menadżer wysłał mi SMS-a z pytaniem, czy byłabym chętna na taki projekt, od razu odpisałam: „pewnie!”. Jak więc widać, nie wahałam się (śmiech). Zawsze się bardzo dobrze czułam w tym programie, choć – co ciekawe – długo odrzucałam zaproszenie do wzięcia w nim udziału, a pojawiało się ono już 10 lat temu, przy okazji pierwszej edycji. Przyznam, że początkowo, gdy zobaczyłam próbki tego programu, nie miałam poczucia, że pomoże mi się on jakoś szczególnie rozwinąć, bo wyszłam z założenia, że przecież podobne rzeczy robię w teatrze, a że był to czas, kiedy miałam bardzo wiele różnych projektów, wolałam stawiać na inne rzeczy. Dopiero kiedy 3 lata temu znalazłam wreszcie przestrzeń na udział w tym show, przekonałam się na własnej skórze, że się myliłam, bo okazało się, że mam okazję wprost fantastycznie się tu rozwinąć! A do tego znajduję tu – trochę jak w pigułce - wszystko, co kocham najbardziej, bo gram, tańczę, śpiewam. Do tego każdy kolejny odcinek jest trochę jak premiera, a ja uwielbiam premiery i energię, które im towarzyszą. Ten rodzaj adrenaliny. Wtedy czuję, że żyję.

Basia Kurdej-Szatan jako Beyonce! TEN WYSTĘP TO SZTOS!

- Zebranie w jednej edycji najlepszych uczestników poprzednich sezonów sprawia, że poprzeczka podnosi się niezwykle wysoko. Czy czuła pani tą presję?

- Chyba wszyscy ją czuliśmy, ale nawet nie ze strony widzów. Bardziej wynikała ona z naszej ambicji, bo wszyscy czuliśmy, że nazwa tego sezonu, czyli „Najlepsi”, zobowiązuje, skoro więc znaleźliśmy się w takim gronie, wiedzieliśmy, że trzeba udowodnić, że nie ma w tym przypadku. Dlatego każdy z nas z dużą pieczołowitością podchodzi do przygotowania każdej metamorfozy, ale też muszę podkreślić, że nie ma w tym żadnej rywalizacji. Wręcz przeciwnie – wspieramy się, a przede wszystkim podziwiamy wzajemnie swoje występy, poziom jest tutaj naprawdę wysoki. Ja właściwie przy każdym odcinku mam ogromny problem z tym, komu przyznać punkty. Postanowiłam więc sobie, że po prostu każdemu z uczestników przynajmniej raz przyznam swoje 4 punkty, bo naprawdę każdy na to tutaj zasługuje.

- Widzi pani jakieś różnice między swoją pierwszą edycją, a tą obecną?

- Na pewno w poziomie, o którym już mówiłam. W zasadzie w każdej edycji były słabsze i mocniejsze ogniwa. Tu ten poziom jest bardzo wyrównany. To, co na pewno nam tutaj ułatwia zadanie, to fakt, że tym razem wszyscy od początku już dobrze wiedzieli, na czym polega ten program, więc wiele kwestii było już po prostu jasnych. Nie było żadnej niepewności, niepotrzebnych nerwów, każdy wiedział już, jak to wszystko wygląda, krok po kroku, więc pod tym względem jest więcej spokoju.

- Która z metamorfoz kosztowała panią dotąd najwięcej?

- Najtrudniejsze jest dla mnie łączenie tańca ze śpiewem w tak krótkim czasie, jaki mamy tutaj na przygotowanie całego występu. Była już taka metamorfoza, ale ten odcinek nie został jeszcze wyemitowany, więc nic nie zdradzę. Idąc jednak tym tropem, mogę też wskazać na postać Blanki, w którą się niedawno wcielałam, i jej występ z Eurowizji ze słynnym fragmentem tanecznym. Wcale nie tak łatwo było też podrobić jej głos, bo jest on bardzo charakterystyczny. Co ciekawe, miałam później okazję rozmawiać z Blanką. Pogratulowała mi i przyznała, że trzymała kciuki, żebyśmy wygrały (śmiech). To było bardzo miłe! Ja zresztą też miałam okazję jej pogratulować. Pamiętam, jak wielki hejt na nią spadł po ogłoszeniu, że to właśnie ona będzie reprezentować Polskę na Eurowizji. A hejt potrafi być naprawdę okrutny, demotywować i podcinać skrzydła. Ja doświadczam czegoś podobnego od lat, z mniejszą lub większą intensywnością, więc czułam z nią dużą solidarność. To, co Blanka pokazała podczas występu, jak wszystko świetnie dopracowała, i jak bardzo dała na Eurowizji czadu, pokazało, jak świetnie sobie wtedy z hejtem poradziła, i że jest ponadto. Myślę, że dodała tym siły nie tylko mnie, ale też wielu osobom, które się z nim mierzą.

Barbara Kurdej-Szatan o swoich teatralnych rolach

- Artyści rzadko mają szansę zmierzyć się z danym projektem drugi raz, tak jak państwo w tej edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Są jeszcze jakieś inne, do których po latach chciałaby pani wrócić?

- Jeśli chodzi o role teatralne, to chętnie jeszcze raz wystąpiłabym w musicalu „Legalna Blondynka”, który graliśmy na otwarciu Teatru Variété w Krakowie, ale też Linę Lamont z „Deszczowej piosenki”, która była z kolei moją pierwszą warszawską rolą. Z filmem z kolei jest tak, że chyba zawsze, gdy się już ogląda efekt końcowy, to jest z tyłu głowy taka myśl, że tu czy tam by się coś poprawiło, ale bardziej, niż wracać do starych produkcji, wolę skupiać się na nowych wyzwaniach.

- Coraz wyraźniej już widać, że pani artystyczne pasje zaczynają przechodzić na nowe pokolenie. Pani córka od dawna już uczęszcza do szkoły musicalowej. Tak to sobie pani wymarzyła?

- Posłaliśmy tam Hanię, gdy miała cztery lata, kiedy akurat utworzono taką grupę. Bardzo jej się spodobało. Dziś ma 12 lat i nadal bardzo lubi tam chodzić, więc była to chyba dobra decyzja (śmiech). Za to ze szkoły muzycznej i pianina ostatecznie zrezygnowała. Natomiast udało jej się w tej naszej muzycznej rodzinie znaleźć też swojego konika. Teraz córka zainteresowała się bardzo sportem, przede wszystkim akrobatyką, i jest w tym naprawdę świetna. Co do Henia, nie wiemy jeszcze, w którą stronę pójdą jego zainteresowania, ale już widzimy, że też ma ma bardzo dobry słuch. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Emisja w TV:

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo. Najlepsi!", pt., godz. 20.05 w Polsacie

Sonda
Lubisz Basię Kurdej-Szatan?

Polecamy galerię: Barbara Kurdej-Szatan. Wszystko, co kocham

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki