Beata Kozidrak usłyszała wyrok! Artystka została surowo ukarana [GALERIA + WIDEO]

2022-05-04 14:44

Beata Kozidrak (62 l.) spędziła urodziny w towarzystwie... prawników w sądzie. Na 4 maja wyznaczono bowiem termin kolejnej rozprawy z udziałem wokalistki Bajmu, która we wrześniu została zatrzymana za jazdę po pijaku. Beata Kozidrak przyznała się do winy i ujawniła swoje zarobki.

Beata Kozidrak w sądzie

i

Autor: Paweł Dąbrowski Beata Kozidrak w sądzie

Tuż po zatrzymaniu, Beata Kozidrak wydała oświadczenie na swoim Instagramie. "Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa" - pisała.

Trudno jednak mówić o gotowości, bo kiedy 29 października zapadł wyrok, a sąd uznał ją winną prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i skazał na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie, zakazał prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na pięć lat i zobowiązał do zapłacenia 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, odwołała się, uznając orzeczenie za zbyt surowe. Odmiennego zdania była Prokuratura, która domagała się wyższej kary. 16 marca miała odbyć się kolejna rozprawa, ale Kozidrak nie przyszła do sądu.

Zobacz także: Wiemy, ile Kozidrak wypiła w dniu pijackiego rajdu. Szokujące zeznania świadków!

"Oskarżona podała jako powód omyłkowe wpisanie daty rozprawy do kalendarza" - podało "Twoje Imperium". Kolejny termin przypadł na 4 maja na godzinę 14. Tym razem gwiazda zjawiła się w sądzie. Wcześniej pochwaliła się na Instagramie tortem oraz prezentem - biletem na koncert Stinga.

Zobacz zdjęcia z sali sądowej!

Podczas rozprawy, która odbyła się 4 maja, Beata Kozidrak przyznała się do winy. Artystka chce dobrowolnie poddać się karze. Wokalistka Bajmu nie odpowiadała na pytania prokuratury, a jej obrońca zwrócił uwagę na fakt, że kara ograniczenia wolności znacząco wpłynie na działalność artystyczną Kozidrak. Gwiazda zadeklarowała, że zarabia 10 tys. złotych miesięcznie. Obrońca Beaty Kozidrak zaproponował następującą karę: grzywnę w wysokości 300 stawek dziennych po 100 zł, 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz wpłatę 10 tys. zł na fundusz pomocy. Prokurator wyraził jednak swój sprzeciw wobec powyższej propozycji. Ze względu na opinię prokuratora sąd również nie zaakceptował powyższej propozycji. Strony zgodziły się na ujawnienie zeznań świadków.

- To, co zrobiłam, było karygodne i nie powinno się wydarzyć i mam tego świadomość. Jest mi przykro i wiem, że z tą świadomością będę musiała żyć przez długie lata - mówiła Beata Kozidrak podczas rozprawy.

- Przepraszam wszystkich tych, których zawiodłam. Przepraszam fanów, dla których moje teksty były ważne. Trzy pokolenia słuchaczy, którym niejednokrotnie moja twórczość pomagała w życiu. Przepraszam moich najbliższych, którzy są najbliżej mnie i muszą znosić blaski i cienie mojej popularności. Przez 40 lat byłam wzorem mamy i artystki - mówiła wokalistka. - Moje życie jest związane z wielkim stresem i tych emocji w ostatnich miesiącach było bardzo dużo. Oczywiście, to nie jest żadne usprawiedliwienie i zdaję sobie z tego sprawę - tłumaczyła się.

Beata Kozidrak odpowiedziała także na kilka pytań dotyczących m.in. swojej działalności charytatywnej i artystycznej. Jak tłumaczyła wokalistka, od wielu lat pomaga innym, choć nie nagłaśnia swoich działań w tym zakresie, gdyż nie chce traktować ich jako sposobu na zwiększenie swojej popularności. - Uważam, że moja działalność artystyczna pomaga innym, co nie znaczy, że nie popełniam błędów. Jestem tylko człowiekiem - tłumaczyła się gwiazda. Ponadto zadeklarowała, że nie była i nie jest uzależniona od alkoholem, nigdy wcześniej nie miała także problemów z prawem.

Beata Kozidrak usłyszała wyrok

Sprawdź także: Monika Richardson pokazała się topless podczas porannej toalety. Telefon przestał rozpoznawać jej twarz! [ZDJĘCIE]

Obrońca Beaty Kozidrak zadeklarował, że gdyby nie jej działalność artystyczna i charytatywna, które ucierpiałyby przez ograniczenie wolności, artystka przyjęłaby tę karę. - Można uznać, że kary, które proponowaliśmy, są surowe i dyscyplinujące - ocenił adwokat wokalistki.

- Mogę tylko przeprosić - podsumowała skruszona Beata Kozidrak.

Prokurator przypomniał treść wyroku, który zapadł w październiku ubiegłego roku. Jak podkreślił, czym innym jest dobrowolne poddanie się karze, czym innym zaś proponowanie wymiaru kary. Zgodnie ze stanowiskiem prokuratury wyrok z października 2021 był zbyt łagodny, a wokalistka Bajmu powinna zostać poddana karze wynoszącej 10 miesięcy ograniczenia wolności polegającego na wykonywaniu nieodpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie, 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów, a także otrzymać grzywnę w wysokości 30 tys. zł i pokryć koszty postępowania sądowego. Wniósł także, by w przypadku skazania sąd na poczet orzeczenia o zakazie prowadzenia pojazdów zaliczył okres od momentu zatrzymania prawa jazdy.

Beata Kozidrak została uznana przez sąd za winną. Wokalistka została skazana na karę grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 250 zł. Na poczet kary grzywny zaliczono także okres zatrzymania, przyjmując, że jeden dzień pozbawienia wolności równa się dwóm stawkom grzywny. Ponadto Beata Kozidrak otrzymała zakaz prowadzenia pojazdów na okres 5 lat, licząc od momentu zatrzymania prawa jazdy. Sąd zobowiązał ją także do uiszczenia kwoty 20 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz pokrycia pełnych kosztów postępowania.

Sonda
Czy osoby publiczne powinny być surowiej karane za jazdę pod wpływem alkoholu?
Beata Kozidrak przyjechała do sądu!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki