Bończyk o prawie do żałoby po Wodeckim. Wbija szpilę bliskim?

2020-05-28 10:55

Relacja Olgi Bończyk (52 l.) i Zbigniewa Wodeckiego (+67 l.) długo była raczej ukrywana przed opinią publiczną. Zmieniło się to po śmierci muzyka, zwłaszcza że Olga Bończyk szczerze opowiadała, że odejście Wodeckiego ma dla niej także inny, intymny wymiar. Z tego powodu powstała wokół niej niezdrowa atmosfera...

Olga Bończyk i Zbigniew Wodecki

i

Autor: AKPA

Niedawno minęły trzy lata od przedwczesnej śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Genialny artysta całe życie dbał o to, by jego prywatność była sprawą wyłącznie jego i najbliższych. Być może z tego powodu tak szerokim echem odbiły się w mediach relacje Wodeckiego z Olgą Bończyk. Przypomniano, że mieli ze sobą romans, czego podobno do tej pory nie przepracowała córka muzyka, Katarzyna Wodecka-Stubbs.

Bończyk o Wodeckim: Dla mnie on nie umarł

Olga Bończyk w rozmowie z Marcinem Cejrowskim z Plejady przyznała, że częściowo poradziła sobie z tą sytuacją, żyjąc według zasad byłego kochanka: zapominając o niezdrowej atmosferze i skupiając się na własnym życiu.

- (...) Paradoksalnie, dużą część tych ostatnich trzech lat mam totalnie wymazaną. Ja już nie pamiętam, co pisano w gazetach, co mówiono, co kto zrobił, czym mnie ubrudził. Nie chcę tego pamiętać. Mam swoje wspomnienia ze Zbyszkiem... - powiedziała.

Olga Bończyk wciąż uświadamia innym, że Wodecki był genialnym artystą. Nie tylko śpiewał, ale i komponował, grał na skrzypcach i trąbce. To sprawiało, że wszyscy z jego otoczenia dogadywali się w lot: - (...) Dlatego myśmy się tak fantastycznie dogadywali i oddychaliśmy prawie jednym oddechem. To było pięknie.

Artystka odniosła się także do atmosfery po śmierci Wodeckiego, gdy wytykano jej romans z przeszłości. Niezdrowe relacje między rodziną Zbigniewa Wodeckiego a byłą kochanką doprowadziły do tego, że Bończyk spotkała się z anatemą. Teraz głośno mówi, że ma prawo opłakiwać zmarłego ukochanego:

- (...) Mam prawo do żałoby i przez pierwszy rok było mi z tym bardzo źle, że mi to prawo odebrano, że było ono zagwarantowane tylko dla bardzo nielicznego grona. Ale czas leczy rany. Przyszedł czas, że w cichości mediów zaczęłam sobie ten świat układać. Zrozumiałam, że tę przestrzeń na żałobę muszę stworzyć sobie sama i tego nikt nie może mi odebrać - zakończyła.

Groby mistrzów dubbingu. Ikony polskich dobranocek i filmów dla dzieci. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki