Czesław Mozil chętnie dzieli się z mediami szczegółami ze swojego życia seksualnego. Zwykle są to informacje dotyczące liczby jego partnerek seksualnych.
Jednak tym razem przebił samego siebie - muzyk pochwalił się, że nakręcił film pornograficzny!Mało tego, że nakręcił swoje miłosne igraszki, to jeszcze zgubił nośnik, na którym zapisał nagranie!
Ciekawe czy zrobił to specjalnie, w nadziei, że ktoś znajdzie nośnik i opublikuje nagranie? Na szczęście (lub nieszczęście, zależy od punktu widzenia) film się znalazł i to nie w sieci - aparat oddał Mozilowi taksówkarz.
"Nakręciłem z koleżanką zajebiste POV (z angielskiego Poinf Of View, czyli z perspektywy obserwatora). To niezła historia. Zgubiłem iPhone'a z tym filmem. Przez dwa tygodnie trwały poszukiwania. W końcu skontaktował się ze mną miły taksówkarz i oświadczył, że znalazł telefon. Nie wiem, czy obejrzał mojego pornola, ale jest pewne, że w iPhonie ktoś grzebał. Film jednak jeszcze nie wyciekł do sieci. Trwa sześć minut. Jestem z niego dumny. Uważam, że Polska potrzebuje dobrej sex-tape" - powiedział w wywiadzie dla Playboya.
Wy także jesteście zdania, że Polska potrzebuje seks taśmy z Czesławem Mozilem w roli głównej? Jeśli wideo wycieknie (co jest wielce prawdopodobne) - obejrzycie je?