Daniel Kowacki nie żyje. Muzyk miał zaledwie 28 lat. Wzruszające pożegnania zalewają sieć

Świat młodej sceny alternatywnej pogrążył się w żałobie. W czwartek w sieci pojawiła się informacja o nagłej śmierci 28-letniego Daniela Kowackiego – muzyka, grafika i współtwórcy projektu Fomotok. Wieść rozeszła się błyskawicznie, a media społecznościowe zalała fala poruszających wspomnień osób, które znały go prywatnie lub odkryły jego twórczość dopiero niedawno.

Daniel Kowacki

i

Autor: Ośrodek Wypoczynkowy "Na Cyplu" Spychowo/ Facebook

Kowacki był postacią, o której mówiło się z ogromną sympatią. Na Mazurach – w ośrodku „Na Cyplu” – uchodził wręcz za członka rodziny. Tam współtworzył oprawę graficzną wydarzeń, tworzył charakterystyczne rysunki, a jego styl stał się częścią tożsamości miejsca. Wakacyjne gadżety z jego ilustracjami sprzedawały się jak kultowe pamiątki, a fani kojarzyli je niemal równie mocno, jak sam ośrodek.

W ostatnich latach równolegle rozwijał karierę muzyczną. Razem z Marcinem Parchetą powołał do życia projekt Fomotok, który zadebiutował w 2020 roku. Choć zaczynali po cichu, szybko zostali zauważeni – ich brzmienie, balansujące między elektroniką a melancholijnym wokalem, zaczęło przebijać się do szerszej publiczności. Przełom nastąpił, gdy ich utwór trafił na playlisty Spotify, a twarze muzyków pojawiły się na okładce jednej z najważniejszych selekcji promujących młodych artystów. Dla wielu był to sygnał, że Fomotok może być jednym z najciekawszych debiutów ostatnich lat. Niestety, historia została brutalnie przerwana.

Daniel Kowacki nie żyje

W sieci pojawiły się słowa pożegnania, które łamały serce. Bliscy wspominają Daniela jako człowieka o niezwykłej wrażliwości, cichego, ale błyskotliwego, zawsze obecnego tam, gdzie działo się coś twórczego. Najbardziej poruszający wpis dodał bliski partnerki muzyka, który wyznał, że w oczach jego córki po raz pierwszy zobaczył nieopisaną radość – właśnie dzięki Danielowi. W tym samym pożegnaniu napisał też, że ostatni raz usłyszał go w rozpaczy, której nigdy nie zapomni.

Pierwszy raz Daniela zobaczyłem w oczach mojej córki. W blasku radości, jakiej nigdy wcześniej u niej nie widziałem. Daniela ostatni raz usłyszałem w rozpaczy mojej córki. W łamiącym serce wyciu, którego nigdy nie zapomnę. Czuję się wielkim szczęściarzem. Wybrańcem. Że mogłem Go bliżej poznać i że tak szybko pozwolił mi siebie pokochać. (...) Byłeś dobrym, zdolnym, skromnym i kochanym człowiekiem. Pożegnanie Cię sprawia nam wszystkim niewyobrażalny ból. 

- czytamy w poruszającym wpisie.

Pogrzeb Daniela Kowackiego

Rodzina poinformowała, że uroczystości pogrzebowe odbędą się w Częstochowie, w kameralnym gronie. Poprosili jednocześnie, by nie składać kondolencji – chcą przeżyć żałobę w ciszy.

Śmierć Daniela Kowackiego to strata nie tylko dla najbliższych, ale i dla całej sceny alternatywnej. Był u progu kariery, miał głowę pełną pomysłów i ogromne grono osób, które kibicowały mu od pierwszych nagrań. Wiele wskazywało, że dopiero się rozkręcał. Dziś internet pełen jest wspomnień, które zostawili poruszeni fani.

Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki