Szepty, dziwne uśmieszki, przecieranie oczu ze zdziwienia! Taką reakcję wywołał widok Doroty Rabczewskiej obiadującej ostatnio w modnej knajpce na warszawskim Mokotowie. Jej piersi, niegdyś krągłe i dumnie opierające się ziemskiemu przyciąganiu, obecnie wyglądają na smutne. Aż trudno uwierzyć, że to te same, wypełnione sylikonem krągłości, które znamy z milionów zdjęć ponętnej wokalistki. Nawet obcisła bluzka Dody nie pomagała. Piersi zamiast w górę, leciały w dół.
Ten brak biustonosza odkrył bolesną prawdę. W pewnym wieku kobiety powinny już zadbać o odpowiedni stanik. Typ push-up (wypychający biust w górę) jest już wręcz obowiązkowy.
Doda spostrzegła, że odrobina swobody w ubiorze niezwykle jej zaszkodziła. Czym prędzej zaczęła się prostować. Nic nie pomagało. Prawa grawitacji są nieubłagane. Cóż, pozostało jej jedynie przykryć piersi chustą i zmykać do domu. Na szczęście był tuż za rogiem...