Edyta Górniak WYCHOWUJE SYNA: Pokazuję Allankowi okrucieństwa świata - WYWIAD

2011-09-03 7:00

Edyta Górniak (39 l.) to gwiazda niezwykle wrażliwa na krzywdy innych. Zdecydowała się więc wziąć udział w specjalnym programie "Tak to leciało", aby wspomóc potrzebujących. Specjalnie dla "Super Expressu" zdobyła się na szczery wywiad, w którym opowiada o tym... jak boi się brać udział w akcjach charytatywnych i dlaczego oswaja synka Allanka (7 l.) z nieszczęściami tego świata.

"Super Express": - Dawno nie występowała pani w telewizyjnym show. Dlaczego wybrała pani akurat "Tak to leciało"?

Edyta Górniak: - Było to dla mnie wyzwanie, ale i radość. Byłam również nieco onieśmielona, ponieważ niewielka, bo zaledwie półtorametrowa odległość dzieliła mnie od siedzącej publiczności. Jestem przyzwyczajona jednak do większych aren, amfiteatrów, więc to, że ludzie otaczali mnie dosłownie ze wszystkich stron, widząc jak na dłoni każdy mój oddech, strach, skupienie czy chwile zamyślenia, odbierało mi pewien komfort. To są minimalne intymności, które zwykle zostają za kulisami. "Tak to leciało" ma nieczęsto spotykaną, mocno pozytywną atmosferę. To pozwoliło mi szybciej się oswoić. Publiczność była wspaniała!

- Wydawało mi się, że w miarę rozwoju kariery, takie rzeczy przestają robić wrażenie...

- To kwestia wypracowanych indywidualnie zasad i potrzeb. Artyści, tacy jak na przykład Michał Bajor, cenią sobie kameralne teatry i bezpośredni, wręcz wzrokowy kontakt ze swoim widzem. Ja z kolei bardzo rzadko przyjmuję zaproszenia koncertowe od klubów, właśnie ze względu na zbyt dużą intymność. Bliskość z publicznością lubię budować innymi środkami. I to traktuję jako ulubione wyzwanie. Jak dać poczucie komuś, kto siedzi w ostatnim rzędzie, że śpiewam właśnie dla niego.

- Dlaczego bała się pani, że podczas programu trafi na utwór Justyny Steczkowskiej?

- Ona ma bardzo dużo niesamowicie kobiecych piosenek w swoim repertuarze, ale nie pamiętam ich na tyle, aby uzupełnić pełne frazy tekstu.

- Pani Edyto, czym kierowała się pani przy wyborze fundacji, na którą zostanie przekazana nagroda, jaką uda się wśpiewać w "Tak to leciało"?

- Długo zastanawiałam się nad wyborem. Jest ogromnie dużo potrzebujących. Nie tylko ludzi przecież, ale i zwierząt, również środowisko, które każdego dnia ulega degradacji, wymaga opieki i pielęgnacji. Pytałam produkcję, czy istnieje w regulaminie ustępstwo, które pozwoliłby mi podzielić wygraną między kilka instytucji. Niestety, regulamin tego zabrania. Tak więc zdecydowałam się na fundację pani Ewy Błaszczyk "Akogo?", która w przyszłym roku obchodzi swoje 10-lecie. Uważam, że szczególnie wspierać należy tych, którzy z tak obciążających traum życiowych wyciągają siłę, z której potem budują i dają innym nadzieję.

- Pani Ewa walczy o zdrowie swojej córki...

- Tak naprawdę walczy o wszystkie dzieci. Życzę jej tego, aby rzeczywiście w przyszłym roku udało się otworzyć klinikę "Budzik". Dokładnie dekady potrzebował ten pomysł, aby stać się rzeczywistością. Bardzo chętnie pojawię się na jej otwarciu.

- Powiedziała pani, że chętnie odwiedzi oddziały, aby budzić śpiewem pacjentów. Czy zdarza się pani odwiedzać szpitale, choć chwalenie się tym nie jest zbyt popularne wśród gwiazd.

- No więc niestety jest popularne. Zawsze, kiedy ja słyszę to pytanie, powstaje dylemat - odpowiedzieć prawdę czy nie? Wszystko, co powiem, może zostać odebrane przecież dwojako. Staram się robić różne rzeczy, ale w sposób niekrzykliwy. Lub jeśli chcę zwrócić szerszą uwagę ludzi na jakiś temat, to poprzez takie programy jak "Tak to leciało". Niezależnie po Internecie i tak krążą pewnie fotografie z Allanem, którego zabieram w różne szokujące dla niego miejsca. Chciałabym, żeby mój syn, przy swoim mocnym charakterze, uwrażliwiał się na świat. Żeby przy tym, ile dostaje od mamy, ile dobroci i ile możliwości rozwoju, podróży, żeby wiedział i pamiętał o tym, że istnieje też inny świat. Dlatego w dyskrecji zabieram go w takie miejsca, w których może zobaczyć, jak również może wyglądać życie. Tak samo zrobiłam podczas naszej podróży do Afryki w tym roku. Cieszę się, że zobaczył, jak dzieci w jego wieku pracują, żeby pomóc rodzicom w gospodarstwie. Jak myją ręce na ulicy, a nie w umywalce, jak nie mają opatrunków, jakie noszą ubrania itd. To jest widok często przerażający, ale uważam, że takie wstrząsy są dzieciom potrzebne. Im wcześniej uwrażliwi się dzieci na świat, tym lepiej one go zrozumieją, nauczą się widzieć i na niego reagować. Wiem, że są mamy, które myślą raczej o tym, jak uchronić swoje dzieci od tego, by nie widziały tragedii ludzkich. Ja uważam dokładnie odwrotnie.

Show "Tak to leciało" z Edytą

Edyta Górniak wzięła udział w nagraniu specjalnego odcinka "Tak to leciało" w krakowskich studiach TVP. W programie wylosowała piosenki m.in. grupy Bajm i Majki Jeżowskiej. Pokaże tam trochę inne swoje oblicze artystyczne. Program, którego prowadzącym jest Maciej Miecznikowski (42 l.), ukaże się w telewizji jesienią tego roku. Pieniądze zdobyte w programie zostaną przeznaczone na cele charytatywne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki