Gosia Andrzejewicz wystąpi na Eurowizji? Ma jedno "ale"

2024-05-09 15:14

Emocje po wtorkowym półfinale Eurowizji nadal nie opadły. Do występu Luny odniosło się już wiele osób z show-biznesu. Teraz swoje trzy grosze dodała Gosia Andrzejewicz. Nie ukrywa przy tym, że chętnie sama wystąpiłaby na eurowizyjnej scenie. Stawia jednak pewien warunek.

Finał Eurowizji bez reprezentantki Polski

Finał Eurowizji kolejny raz odbędzie się bez udziału Polski. Piosenka "The Tower" w wykonaniu Luny nie zyskała sympatii międzynarodowej widowni. Występ 24-latki podzielił widzów. Część z nic nie szczędzi jej krytyki. Sama wokalistka w nagraniu opublikowanym dzień półfinale, podziękowała za doping, wsparcie oraz głosy.

"Cześć, kochani. Wracam do was po nocy pełnej wrażeń, po emocjonalnym rollercoasterze. Bardzo wam dziękuję za to, że byliście ze mną, za to, że jesteście ze mną, za wczorajszy występ. Ja dałam z siebie tyle, ile mogłam. Razem z całym moim teamem włożyliśmy w ten występ 200%, całe nasze serca. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego występu. Pamiętajcie, że nie ma tutaj przegranych, wszyscy jesteśmy wygrani. Dla mnie wygraną jest bycie tutaj, ten wspaniały czas i to, że mogłam wam przekazać tyle swojej energii, swoich emocji, zaprezentować to, co chciałam zaprezentować" - mówiła Luna.

Porażkę Polki szeroko komentują nie tylko internauci, ale również osoby związane z show-biznesem. Młodą wokalistkę w obronę wziął m.in. Ralph Kamiński. "Po obejrzeniu wszystkich dzisiejszych występów uważam, że Luna zasługiwała na finał" - napisał na platformie X. 

Gosia Andrzejewicz stawia jeden warunek

O Eurowizję została zapytana również Gosia Andrzejewicz. W rozmowie z Kozaczkiem przyznała, że już od dawna myślała o wstępie na eurowizyjnej scenie. Co więcej, wysłała nawet swoje zgłoszenie do kwalifikacji. "Wiesz co, ja przez lata myślałam nad tym bardzo intensywnie. Nie tylko myślałam, ale także wysyłałam swoje zgłoszenia" - powiedziała piosenkarka. Być może nie wszyscy pamiętają, że 40-latka ma już raz pojawiła się na Eurowizji. Nie jako główna gwiazda, ale w chórkach podczas występu Ivana Komarenko z 2005 roku.

Andrzejewicz nie porzuciła marzeń o Eurowizji. Zaznaczyła jednak, że musiałby zostać zmieniony system kwalifikacji polskich kandydatów: "Jeśli zmieniłyby się zasady eliminacji w Polsce… Na takie, że to publiczność decydowałaby, kto przechodzi dalej. To ja chętnie bym wystartowała. W końcu to publiczność moim zdaniem powinna wybrać zwycięzcę. Tak to wygląda. Uważam, że im więcej osób wybiera, tym ten kandydat jest lepiej wybrany". W tegorocznych kwalifikacjach to jurorzy decydowali o wyborze wykonawcy reprezentującego nasz kraj. 

Eurowizja 2024 - główni faworyci do zwycięstwa

Oto najgorsze polskie występy na Eurowizji

Sonda
Czy Polska ma szansę wygrać w przyszłości Eurowizję?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki