Grozi mu kalectwo

2009-10-07 5:00

Tomasz Stockinger (54 l.) stoi przed życiowym wyborem! Albo podda się skomplikowanej operacji chorego kolana, albo do końca życia nie będzie mógł normalnie chodzić, a co gorsza - grać w swojego ukochanego tenisa!

- Będę musiał operować kolano - smutno wyznaje gwiazda "Klanu" w rozmowie z "Super Expressem". - Wiem, że istnieje taka możliwość, że po operacji już nigdy nie stanę na korce tenisowym. To byłaby dla mnie ogromna tragedia. Dlatego też konsultuję się teraz z wieloma specjalistami i dopytuję się o operację - dodaje.

Zanim dojdzie do operacji łąkotki, potrzebne będzie przeprowadzenie artroskopii. Zabieg polega na wprowadzeniu przez nacięcia w skórze małej kamery i narzędzi chirurgicznych. Dopiero potem może zapaść decyzja, czy wycięta będzie cała ląkotka czy też część

Gra w tenisa to największa pasja aktora. Można nawet powiedzieć, że czasami oddałby życie, by móc zagrać parę setów. Teraz jednak zmaga się z ogromnym bólem kolana. Ma uszkodzoną łąkotkę.

- Jestem dobrej myśli - wyznaje Stockinger. - Muszę się tym po prostu zająć. Operacja na pewno odbędzie się w tym roku. Myślę, że listopad będzie najlepszym miesiącem.

Problemy aktora z kolanem zaczęły się już dawno.

- Nie chcę tu wnikać w szczegóły i podawać medycznych nazw. Wszystko przez to, że gramy nietechnicznie. Tenis sam w sobie jest bardzo kontuzjogennym sportem. Po prostu za mało wagi przywiązywałem do ćwiczeń ogólnorozwojowych, pływania... - tłumaczy przyczynę problemów.

Artystę czeka bardzo poważna operacja. Wszystko wskazuje na to, że konieczne będzie nawet całkowite usunięcie łąkotki. Po operacji noga aktora zostanie unieruchomiona, trzeba będzie założyć gips. Potem pana Tomasza czekać będzie długa rekonwalescencja i rehabilitacja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki