Grzegorz Markowski nie wystąpi na najbliższych, pożegnalnych już, koncertach zespołu Perfect. O swojej decyzji poinformował poprzez konto w mediach społecznościowych swojej córki Patrycji. Swoją decyzję motywował stanem zdrowia. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że sytuacją zdziwiony i zaskoczony jest sam zespół. "Oświadczenie to jest dla nas o tyle zaskakujące, że nic w ostatnim czasie nie wskazywało na tak nagłe pogorszenie się stanu zdrowia wokalisty. Zespół Perfect zawsze stawał na wysokości zadania, zarówno na scenie jak i poza nią, i takim chciałby w Waszej pamięci pozostać. Dlatego w obliczu oświadczenia Grzegorza Markowskiego, GRAMY DALEJ DLA GRZEGORZA! Zobowiązujemy się do zagrania ostatnich pożegnalnych koncertów w anonsowanych terminach w nieco innej formule, nad którą już pracuje Organizator z naszym managementem. Spodziewajcie się wielu zespołowych przyjaciół i super gości! Bądźcie z nami do końca, Perfect zawsze był z Wami, w komunie, stanie wojennym, w wolnej Polsce, aż do dziś, także w tym trudnym czasie, gdy pandemia dotknęła tak wielu z nas. Apelujemy do Was, niech koncerty GRAMY DALEJ DLA GRZEGORZA, będą naszym wspólnym wyrazem solidarności z ofiarami pandemii. Grzegorz Markowski zawsze był, jest i będzie PERFECT i jeżeli tylko zdecyduje, że jego stan zdrowia pozwoli mu wrócić na scenę, dokończyć rozpoczętą trasę pożegnalną dla Was i zakończyć naszą wspólną przygodę zespołu Perfect razem, to droga na scenę Perfectu stoi dla niego zawsze otworem. Do zobaczenia!" - czytamy w informacji na profilu zespołu na Facebooku.
POLECANE: Piasek wyznał, że jest gejem. Wcześniej był w związku z Mirką i miał synów
Jaki zatem jest prawdziwy powód, dla którego Markowski rezygnuje z trasy koncertowej? "Problem leży zupełnie gdzie indziej. Pożegnalna trasa anonsowana była jeszcze przed pandemią, koncerty miały się odbywać w dużych halach, bilety wyprzedały się natychmiast. A dziś wszystko się zmieniło i, jeśli dobrze pójdzie, te koncerty muszą się odbywać z udziałem tylko połowy publiczności. A to oznacza, że trzeba będzie zagrać dwa koncerty, z których każdy trwa co najmniej półtorej godziny. To byłoby dla Grzegorza zbyt dużo. Nie chce zawieść fanów, więc postanowił wycofać się z tego planu" - tłumaczy w mediach managerka artysty.
W tle całej sprawy pojawia się nie tylko kwestia zdrowotna. Warto zwrócić uwagę na to, że Markowski niedawno zakończył współpracę z poprzednią menedżerką Agnieszką Jaworską, którą o zastąpiła Anna Cieplicka. Firmie Perfect Management Agnieszka Jaworska została przyznana dotacja z resortu kultury (o dotacjach było głośno w listopadzie 2020 roku. Więcej TUTAJ) i niektórzy właśnie z tą sprawą wiążą obecną decyzję Markowskiego. Jednak jego nowa manangerka zapewnia, że dotacja przyznana firmie Perfect Management Agnieszka Jaworska nie miała wpływu na decyzję o jego rezygnacji. Jedynym powodem jest liczba koncertów i ich długość.