Gwiazda "Barw szczęścia" w alkoholu i lekach topiła smutki

2023-04-01 7:14

Życie boleśnie doświadczyło Sławomirę Łozińską (70 l.). Gwiazda seriali "Barwy szczęścia" oraz "Daleko od szosy" doświadczyła śmierci ukochanego syna Tomasza Olejniczaka. Student medycyny zmarł mając zaledwie 24 lata. Wtedy życie aktorki legło w gruzach. - Byłam kompletnie zgłuszona potworną ilością leków, alkoholem. Przekonana, że idę w stronę totalnego szaleństwa - mówiła.

Sławomira Łozińska

i

Autor: Akpa Sławomira Łozińska

13 kwietnia 2002 roku życie Sławomiry Łozińskiej zamieniło się w koszmar. To właśnie tego dnia doszło do ogromnej tragedii. Aktorka nad ranem znalazła ciało nieżyjącego syna Tomasza. Student medycyny zmarł w wyniku błędu lekarskiego. — Był zapalonym żeglarzem, najlepszym studentem na medycynie, miał dziewczynę. Wysiadał z autobusu i skręcił nogę, założyli mu gips. W nocy dostał zatoru, rano już nie żył — mówił w rozmowie z magazynem „Pani” Tadeusz Chudecki, który prywatnie przyjaźni się z Łozińską.

Po śmierci syna zaczęła pić

Żaden rodzic nie powinien doświadczyć śmierci własnego dziecka. Niestety, Sławomira Łozińska musiała zmierzyć się z tak ogromną tragedią. Gwiazda "Barw szczęścia" nie mogła stanąć na nogi. Załamała się, a smutki topiła w alkoholu.

Byłam kompletnie zgłuszona potworną ilością leków, alkoholem. Przekonana, że idę w stronę totalnego szaleństwa. Wszyscy odbudowywaliśmy się na gruzach. To pozostaje straszną traumą dla mojego drugiego syna, Pawła, który stracił w życiu główny wektor — mówiła po latach w "Polityce".

Codziennie odwiedzała grób syna

Gwiazda "Barw szczęścia" przyznała, że nie mogła patrzeć na ludzi.  — W chwili desperacji mówi się młodszemu synowi: "Albo mi teraz pomożesz, albo pójdziemy na dno" — wyznawała w wywiadzie dla "Pani". Przez wiele lat nie potrafiła nawet na głos wypowiedzieć imienia syna. Niemalże codziennie odwiedzała jego grób na Starych Powązkach w Warszawie. By nie myśleć o tragedii, uciekła w prace, która okazała się być dla niej ukojeniem. — Myślałam, że tylko obłęd będzie moim życiem. Ale pamiętam moment, kiedy kilka dni po pogrzebie Tomka poczułam, że wstępuje we mnie jakaś zwierzęca siła, nieprawdopodobna moc. To był sygnał, że muszę trwać — opowiadała w tygodniku „Rewia”.

Reszta artykułu pod galerią.

Łozińska o relacjach z byłym mężem 

Gwiazda nie kryła również, że śmierć syna polepszyła jej relacje z byłym mężem, Januszem Olejniczakiem. — Dziś mamy dla siebie ogromny szacunek, zawsze możemy na siebie liczyć. W całym swoim małżeństwie nie czułam się z Januszem tak szczęśliwa, jak po naszym rozwodzie. I choć każde z nas ma swoje życie, łączy nas taka pokaleczona bliskość — wyznała.

Halina Kowalska ma długi. Komornik puka do jej drzwi w Skolimowie: Błagam o pomoc

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki