- Robię sobie przerwę, może na rok, może na dłużej. "X-Men" to mój czwarty film z rzędu. To oznacza, że jestem bardzo chciwy i że okryłem się hańbą. Czas na wakacje - żartuje gwiazdor.
Na początku kariery Australijczyk był aktorem teatralnym. Dopiero rola Wolverine'a otworzyła mu drzwi do sławy, pieniędzy i Hollywood.