Irena Dziedzic przeczuwała swoją śmierć? Kupiła grób dużo wcześniej

2019-01-17 5:40

Wygląda na to, że Irena Dziedzic (†93 l.) czuła, że w każdej chwili może umrzeć. Legenda telewizji dwa lata temu zadbała o miejsce pochówku. Jak dowiedział się „Super Express”, nie było ono przypadkowe.

Irena Dziedzic

i

Autor: Anna Abako

W poniedziałek 14 stycznia odbył się pogrzeb gwiazdy PRL-owskiej telewizji, twórczyni pierwszego talk-show „Tele-Echo”. Urna z prochami prezenterki spoczęła na cmentarzu w podwarszawskich Laskach. Miejsce to zostało przez nią wybrane długo przed śmiercią. Ta decyzja zadziwiła wielu.

– Nie była związana z Laskami. Dwa lata temu przyjechała i wykupiła sobie miejsce na cmentarzu – powiedział nam jeden z miejscowych duchownych.

Wybór najwyraźniej nie był jednak przypadkowy. To właśnie na tym niewielkim, ale niezwykle urokliwym cmentarzu, pochowany jest dawny znajomy dziennikarki – poeta Antoni Słonimski (†81 l.). Cechą charakterystyczną skromnej nekropolii jest brak typowych grobowców. Są tam jedynie tablice i kamienie ułożone wokół. Jak udało nam się dowiedzieć, w ciągu kilku najbliższych miesięcy zostaną tam również sprowadzone urny z prochami rodziców Ireny Dziedzic.

Przypominamy, że gwiazda TVP zmarła 5 listopada, po prawie dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu. Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci. Prowadzone jest także postępowanie w dotyczące jej domu na warszawskiej Saskiej Kępie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki