Joanna Koroniewska miała trudne dzieciństwo. Wychowywała się bez ojca, a jej mama chorowała na nowotwór, przez który zmarła. Joasia wie, co to znaczy niełatwe życie, dlatego jest szczególnie wrażliwa na krzywdę najmłodszych. Jej empatia jest znacznie większa, od kiedy ma własne dziecko, córeczkę Janinę. Ostatnio udostępniła na swoim Facebooku post dotyczący walki z groźną rośliną, jaką jest barszcz Sosnowskiego. - Poparzył dziecko, szukajcie go w lesie! Chodzi o barszcz Sosnowskiego BARDZO NIEBEZPIECZNĄ ROŚLINĘ, która podobnie jak pokrzywa aplikuje swoją truciznę przez skórę, ale wywołuje ona pęcherze i rany jak prawdziwe poparzenie wrzątkiem. Rany goją się trudno i odnawiają po wystawieniu na słońce nawet przez kilka lat. Barszcz jest obecny w całej Polsce, został przywleczony z Kaukazu w latach 50 w ramach koszmarnie głupiego pomysłu komunistycznych władz, które próbowały go wprowadzić do uprawy - napisała autorka posta. Koroniewska skomentowała wpis krótko. - Kto by pomyślał ... - zdziwiła się aktorka. To bardzo ładnie ze strony gwiazdy, że rozpowszechnia ważne informacje, które mogą ocalić komuś życie.
Zobacz: NAGA Krupa pomaga zwierzętom!