Kamila Porczyk: Omal nie straciłam ręki przez psa ZDJĘCIA

2011-01-27 19:15

Co za dramat! Na idealnym ciele Kamili Porczyk (34 l.) znalazła się wielka rana, na którą założono kilkanaście szwów. Nasza mistrzyni fitness mogła stracić rękę! A wszystko przez niepozornego pieska chichuachuę o imieniu Kropek.

Posiadaczka ośmiu tytułów mistrzowskich w fitnessie przeżyła chwile grozy. - Mamy z mężem malutkiego, kochanego chichuachuę i on uciekał przed kotem. Przebiegł dalej pod czyjś płot, potem nie mógł się stamtąd wydostać. Latał w kółko i piszczał, więc niewiele myśląc, przeskoczyłam ten płot i go stamtąd wyciągnęłam. Ale zahaczyłam o wystający pręt na ogrodzeniu i rozszarpałam sobie całą rękę - wspomina chwile grozy Porczyk.

Patrz też: Kamila Porczyk. Seks tajemnicą jej sukcesu

Kamila nie chce robić z tego tragedii, ale na razie nie może trenować...

- Cały czas boli mnie ta ręka. To jest dosyć głęboka rana. Nie mam czucia na skórze, ale na szczęście ruszam palcami. Założono mi 14 szwów - wylicza i dodaje: - To jakieś fatum. 2,5 roku temu mój mąż, Bernd, prawie stracił rękę, teraz ja ją sobie poważnie rozcięłam...

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na kulturystyczne parkiety.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki