Krzysztof Krawczyk: Już nie mogę pić jak kiedyś

2011-02-25 3:30

Popularność ma swoje uciążliwe strony. Przekonał się o tym po raz kolejny Krzysztof Krawczyk (65 l.). Znany piosenkarz cieszy się od lat niesłabnącą popularnością, przez co wiele osób, głównie w USA, chce po prostu z nim się napić. Krawczyk łapie się za głowę: - Możliwości już mam nie te!

Kiedy w tamtym roku pojawił się po raz pierwszy po 15 latach w USA, nawet nie przypuszczał, co go tam czeka. W tym roku pojechał tam po raz kolejny i wszystko wskazuje, że będzie częstym gościem za oceanem. Przez lata nieobecności gwiazdor narobił sobie sporo towarzyskich zaległości i teraz stara się to nadrobić. Tradycja nakazuje spotkać się przy dobrym jedzonku i pogaworzyć przy buteleczce alkoholu...

- Cała Polonia chce się ze mną napić, a możliwości już nie te - śmieje się Krawczyk w rozmowie z "Super Expressem". - Dostałem tyle zaproszeń od przyjaciół na kolację, że nie dałbym rady nawet tyle zjeść. Kładłem dachy w Stanach, to zapraszają mnie górale, którzy budują tam domy: "Krzysztof, z nami się nie napijesz?" - mówią. Byłem w Stanach złotnikiem, więc zaprosił mnie też i złotnik... - wymienia piosenkarz.

Patrz też: Hołdys musiał pić! Muzyk Andrzej Rybiński tłumaczy chamskie zachowanie piosenkarza

Jak sam przyznaje, przed laty nie stronił też od alkoholu. Dopiero poznanie obecnej żony Ewy sprawiło, że się opanował. - To dziwne, że się nie uzależniłem po takiej ilości alkoholu, jaki wypiliśmy z Trubadurami. Wtedy jedyną dostępną używką była ciepła wódka. Zdarzało się wyjść po pięćdziesiątce na scenę, gdy nie była ogrzewana. Całe życie trzeźwi nie byliśmy, ale nigdy nie przeszkodziło nam to w pracy - wspominał niedawno.

Jednak pan Krzysztof zaznacza, iż jest otwarty na towarzyskie wyzwania.

- Serdecznie przepraszam, że nie mogę przyjąć wszystkich zaproszeń, ale w jeden wieczór nie dałbym rady. Muszę je rozłożyć na więcej dni - uspokaja Polonusów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki