Krzysztof Stanowski kpi z mediów i wbija szpilę w Rusin. Wrzuci zdjęcie w slipkach?! "Zapomniałem"

2024-02-14 14:24

Krzysztof Stanowski mknie do przodu i nie zamierza się zatrzymywać. Po świetnym debiucie "Kanału Zero", kolejne filmy biją rekordy popularności. Ale na dziennikarza spadła także krytyka, między innymi za dobór niektórych gości. Tym razem trafiło na Samuela Pereirę, określanego przez wiele osób jedną z głównych "twarzy propagandy" w mediach publicznych. Mimo że Stanowski wytykał Pereirze manipulacje i kłamstwa, to i tak mu się oberwało. Głos zabrała nawet Kinga Rusin. Teraz twórca "Kanału Zero" odpowiada i wyprowadza bolesny cios.

Kinga Rusin

i

Autor: Akpa/instagram

Krzysztof Stanowski odszedł z Kanału Sportowego i postawił na własny projekt - "Kanał Zero". W serwisie Youtube publikowane są filmy na różne tematy: historyczne, zbrojeniowe, rozrywkowe, a nawet przyrodnicze. Część stałych formatów to rozmowy z różnymi gośćmi. U Stanowskiego i Mazurka pojawił się na przykład prezydent Andrzej Duda, z którym rozmowa była szeroko komentowana w mediach tradycyjnych, jak i społecznościowych. Wtedy do akcji wkroczyła Kinga Rusin, była gwiazda TVN, która postanowiła skrytykować Stanowskiego i sugerować mu rzekome powiązania z PiS. Rusin ponownie aktywowała się, kiedy Stanowski do "Kanału Zero" zaprosił Samuela Pereirę, postrzeganego przez wielu jako "twarz propagandy" w dawnych mediach publicznych, gdy PiS było u władzy. Rozmowa nie spodobała się celebrytce, mimo że Stanowski nie szczędził Pereirze słów krytyki. Zresztą sam fakt zaproszenia takiej osoby wywołał falę krytyki nie tylko ze strony Kingi Rusin. Teraz Stanowski postanowił odpowiedzieć.

Krzysztof Stanowski kpi z mediów i wbija szpilę w Rusin. Wrzuci zdjęcie w slipkach?! "Zapomniałem"

Krzysztof Stanowski w serwisie X (dawniej Twitter) postanowił odnieść się do krytycznych komentarzy, dotyczących zaproszenia Samuela Pereiry do "Kanału Zero".

- Słuchajcie, przemyślałem sobie to wszystko… Zastanawiałem się, co mi przyszło do głowy, by zrobić wywiad z Samuelem Pereirą i jeszcze - o rany! - podać mu rękę, o co też postawiono mi zarzut. Wprawdzie tłumaczyłem to sobie, że przecież wywiad był ostry, że powiedziałem mu bardzo, bardzo wiele gorzkich słów i totalnie zmasakrowałem pereirowski sposób robienia mediów publicznych. Ale to nie wystarczyło, bo przecież - tak wyczytałem i teraz rozumiem - nie chodzi o to, co powiedziałem, po prostu z takimi osobami się w ogóle nie rozmawia. Niektórzy dopowiadali, że nie rozmawia się nigdzie poza salą sądową, bo to promocja niewłaściwych postaw. No tak. Poza tym nie dałem mu w mordę, a to powinien być standard takich spotkań - pisał ironicznie Krzysztof Stanowski.

Dalej zaczął kpić z mediów tradycyjnych i z tego, że miał "złe wzorce". - Oglądałem bądź czytałem mainstreamowe media i wydawało mi się, że rozmawiać wolno. Bo jeśli się rozmawia z Jaruzelskim, Urbanem czy Kiszczakiem, to z Pereirą też wolno. Zwłaszcza, jeśli z Pereirą rozmawia się znacznie, znacznie ostrzej niż z Jaruzelskim, Urbanem i Kiszczakiem. Sądziłem, że lepszy wywiad z Pereirą na ostro niż z komuchami na kolanach, ale zawiódł mnie instynkt. Dlatego przepraszam. Bardzo przepraszam - napisał Stanowski. Po prostu brałem przykład z niewłaściwych dziennikarzy i niewłaściwych mediów. Teraz muszę to jakoś przetrwać. Będę silny. Bądźmy silni. Razem - podsumował.

W komentarzach od razu pojawiły się aluzje, że Kinga Rusin na pewno odpowie na jego wpis. Wtedy Stanowski wbił szpilę byłej prezenterce TVN. - Zapomniałem dodać do tego wpisu swojego zdjęcia w slipkach na plaży... - zaśmiał się, nawiązując do tego, że swoje ostatnie oświadczenia Kinga Rusin opatrywała zdjęciami w bikini. Celnie trafił?

Zobacz galerię zdjęć: Rajskie kreacje Kingi Rusin. Skąpe bikini to dopiero początek

Sonda
Kto ma rację w sporze Kinga Rusin - Krzysztof Stanowski?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki