W domu Marty Siwak i jej mamy Marzeny pozostała już tylko trójka przystojniaków. Faworytem był Grzegorz, który od kiedy tylko pojawił się w pieleszach pięknej modelki, przeszedł do działania. Uwiódł Martę słodkimi buziakami i karesami, mimo tego, że babcia dziewczyny stwierdziła, że chłopak "wygląda jak pedzio". Wszystkich niepokoiło jednak, że Grzegorz często znika.
We wczorajszym odcinku Marta grała w ogrodzie z chłopakami w piłkę. W pewnym momencie Grzegorz kopnął za mocno i piłka uderzyła Martę prosto w twarz. W tym samym momencie weszła mama, która oznajmiła, że na jeden dzień wyjeżdża do babci. Marta zaczęła płakać jak dziecko. - Ja nie chcę z nimi - łkała dziewczyna. Marzena była jednak nie ugięta. Zostawiła córkę z przystojniakami.
To nie był najlepszy dzień dla Marty. To co wydarzyło się później, ubodło ją bardziej niż cios piłką w twarz. Okazało się, że podczas wieczornej imprezy, Grzesiek gdzieś zniknął. Marta znalazła go jak rozmawiał z kimś za pomocą tableta. Marta zabrała urządzenie i prawda wyszła na jaw! Grzegorz od jakiegoś czasu grał na dwa fronty. Obściskiwał się z Martą w programie, ale nie przeszkodziło mu to we flirtowaniu przez Internet z inną dziewczyną. Tego było dla Marty za wiele. Postanowiła ukarać Grzesia i wyrzuciła go z show! Który z panów wygra?
Zobacz: Konrad Rybak i Karolina z Kto poślubi mojego syna są parą!