Latkowski zdradza, jak Durczok miał MOLESTOWAĆ podwładne

2016-10-29 18:54

Sylwester Latkowski udzielił wywiadu "Dziennikowi", w którym opowiada o wyroku sądu z maja, gdy postanowiono, że dziennikarze i wydawca tygodnika "Wprost" zostali uznani winnymi "naruszenia dóbr osobistych" Durczoka. Latkowski podkreślił, że sprawa dotyczyła jedynie "zniesławienia" po artykule, który był początkiem całej afery zaś proces w ogóle nie dotyczył sprawy molestowania kobiet ani poniżania pracowników TVN-u. Zdradził pikantne szczegóły sposobów, w jaki zwracał się Durczok do swych podwładnych.

Sylwester Latkowski, Kamil Durczok

i

Autor: Mariusz Grzelak, Kasia Zaremba Sylwester Latkowski, Kamil Durczok

Jak mówił Latkowski, Durczok: - Nie chciałby, żeby opinia publiczna usłyszała zeznania bardzo znanej dziennikarki, która była jego podwładną w TVN, a potem - uciekając przed nim - przeszła do innej stacji. Nie chciałby, żeby gazety drukowały informacje, w jaki sposób molestował, jakie składał propozycje seksualne, jaki nacisk wywierał. Nie chciałby, żeby wyszło na jaw, że do swojej podwładnej mówił: Nie mam majtek pod dżinsami, jedziesz do mnie? Albo: Oprzesz się o ścianę, wejdę od tyłu, suko.

Jak przekonywał: - Tu jest mój zapis rozmowy z tą dziennikarką na długo przed procesem, jeszcze zanim powstał tekst we "Wprost" o molestowaniu seksualnym. Proszę, proszę czytać... "Od tego czasu jestem gównem. Nie mogę nawet przychodzić na prezentację ramówki, bo nie pozwala mi...". To są jedne z łagodniejszych fragmentów, bez nazwisk, bez informacji, kogo jeszcze szef "Faktów" molestował. A molestował i to nie tylko tę jedną dziennikarkę. Zresztą, on w pozwie nie kwestionuje molestowania. To jest jego jedna z PR-owskich zagrywek. Kwestionuje, że powiedział do dziennikarki o braku majtek pod dżinsami. Nie zaprzecza molestowaniu.

Zobacz także: Arkadiusz Jakubik UDERZA w polskich celebrytów

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki