Magda Stępień do Dzikiego Trenera, który skrytykował jej zbiórkę: "Jeśli mój syn umrze, to będzie TWOJA WINA"!

2022-02-06 13:02

Zbiórka na leczenie syna modelki i świetnie zarabiającego piłkarza wywołała niemałe poruszenie w sieci. W mediach społecznościowych wręcz roi się od zdjęć, które świadczą o tym, że rodzice żyją na bardzo luksusowym poziomie. Wielu ludzi zastanawiało się, jak to możliwe, że nie mają pieniędzy na leczenie syna. Swoimi przemyśleniami na ten temat podzielił się także Dziki Trener, którego śledzi ponad 1,3 miliona fanów. Przedstawił argumenty i dowody, które teraz Magda Stępień nazywa "hejtem". - Jeśli mój syn umrze, to będzie Twoja wina - napisała na swoim Instagramie.

Magda Stępień do Dzikiego Trenera, który skrytykował jej zbiórkę: Jeśli mój syn umrze, to będzie TWOJA WINA!

i

Autor: Instagram/Facebook Magda Stępień do Dzikiego Trenera, który skrytykował jej zbiórkę: "Jeśli mój syn umrze, to będzie TWOJA WINA"!

Niedawno u syna Jakuba Rzeźniczaka i Magdy Stępień zdiagnozowano wyjątkowo złośliwy typ nowotworu wątroby. Leczenie chłopca w Polsce daje zaledwie 2% szans na przeżycie. Eksmodelka zorganizowała w internecie zrzutkę, której celem było uzbieranie 350 tysięcy na badania i transport medyczny do Izraela. Dzięki zaangażowaniu innych gwiazd i celebrytów (m. in. Anny Lewandowskiej: zobacz tutaj), pieniądze udało się zebrać w zaledwie 7 godzin. Mimo osiągnięcia celu, zbiórka nadal trwała, internauci przekazali ponad 450 tysięcy na leczenie chłopca. 

Magda Stępień zakończyła ją dopiero 5 lutego, tuż po tym, jak jej zbiórkę wypunktował Dziki Trener - popularny w sieci instruktor personalny i biznesmen. Michał Bodzioch nie mógł uwierzyć, że rodziców nie stać na leczenie synka.

- Pod każdym z artykułów masa czytelników zastanawia się, jak to jest możliwe? To tacy ludzie nie mają pieniędzy, żeby swoje dziecko wysłać na badania i leczenie za granicę? (...) Oczywiście na pierwszym planie jest chore dziecko i trzeba je ratować, sytuacja jest, jaka jest i ja z tym absolutnie nie dyskutuję. Ale drugi plan tej sytuacji faktycznie wydaje się trochę dziwny - mówi Dziki Trenser. 

W dalszej części swojej wypowiedzi nawiązał do zarobków Magdy Stępień i Jakuba Rzeźniczaka, o których pisaliśmy TUTAJ

- Bardzo łatwo możemy znaleźć informacje, że piłkarz Wisły Płock Jakub Rzeźniczak zarabia tam 45 tys. zł miesięcznie. Rocznie prawie 600 tys. - czyli tyle, ile przeciętny Polak rocznie nie zarobił nigdy. (...) Ten piłkarz nie zarabia dużych pieniędzy od wczoraj, tylko od lat (...). Sama pani Magdalena Stępień też nie wygląda na osobę, która żyje za średnią krajową. No, chyba że jest dobrą aktorką i świetnie udawała, że ma pieniądze - kontynuuje Dziki Trener.

NIE PRZEGAP: Bachleda-Curuś rozbiła związek Roznerskiego?! Gazeta podaje szczegóły!

Następnie zauważył, że mama Oliwiera kreuje się w sieci na "kobietę sukcesu żyjącą na całkiem fajnym poziomie". Jego zdaniem mogła poprosić o pomoc finansową przyjaciółki celebrytki i gwiazdy, a ojciec dziecka zwrócić się do kolegów piłkarzy.

- Ojciec piłkarz, mający kumpli piłkarzy, jeżdżących luksusowymi samochodami, którzy często są milionerami, nie wpadł na to, żeby od nich po prostu pożyczyć te pieniądze - stwierdził Dziki Trener, po czym wypomniał Rzeźniczakowi wydatki sprzed miesiąca: wakacje na jachcie, lot helikopterem nad Manhattanem i kupno pierścionka zaręczynowego za 50 tysięcy złotych. 

- A my się składajmy na ratowanie jego chorego dziecka, no bo przecież on na to nie ma - powiedział z wyczuwalną ironią.

Dziki Trener zauważył też, że dopiero niedawno rodzice poznali diagnozę i skoro już na początku nie mają żadnych pieniędzy na jego leczenie, kwestią czasu jest kolejna zbiórka. Już wcześniej Magda Stępień potwierdziła, że będą kolejne zrzutki, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Filmik Dzikiego trafił zarówno na jego Facebooka, jak i na Instagram. Magda Stępień zdążyła już odnieść się do niego za pośrednictwem tego drugiego kanału. Eksmodelka zamieściła w sieci bardzo emocjonalny wpis, w którym nie kryła swojego oburzenia.

- Dziki Trenerze, mam nadzieję, że po dzisiejszych swoich story jesteś z siebie bardzo dumny, usatysfakcjonowany, cieszysz się z tego, co opublikowałeś, nie znając w minimalnych procentach prawdy, jak było. Mam nadzieję, że jeśli nie uda mi się uzbierać kwoty przez twój hejt, który rozsiałeś na mnie. Jeśli nie uzbieram tej kwoty i mój syn umrze, to pamiętaj, że to będzie między innymi twoja wina, twoja. Bo wprowadzasz ludzi w błąd, nie znając prawdy. Tyle Ci powiem. Całuję cię mocno. Bądź zdrowy i szczęśliwy -  napisała Magda Stępień na swoim Instastory, które dość szybko zniknęło z sieci.

W jego miejsce pojawiła się złagodzona wersja odpowiedzi do Dzikiego Trenera.

- Buziaki Dziki Trenerze. Dziękujemy za pomoc. Oliwierek. Mając tyle followersów, taki hejt! Bój się Boga - napisała Stępień na zdjęciu uśmiechniętego synka.

Czy wy też uważacie opinię Dzikiego Trenera za "hejt"? Dajcie nam znać w komentarzach.

NIE PRZEGAP: Widzowie mają dość Katarzyny Cichopek! Powalające doniesienia, to może być początek jej końca w "PnŚ"!

Sonda
Czy przy zarobkach Rzeźniczaka organizowałbyś zbiórkę na leczenie swojego dziecka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki