Magdalena Stępień jest zastraszana przez Rzeźniczaka? "Wielu z was widzi, co jest grane"

2022-05-09 12:17

Magdalena Stępień (28 l.) od miesięcy walczy o życie swojego syna, Oliwiera (9 miesięcy). Chłopiec choruje na złośliwy nowotwór wątroby i musiał zostać poddany kosztownemu leczeniu w klinice w Izraelu. Niestety, relacje modelki z ojcem jej dziecka, Jakubem Rzeźniczakiem (36 l.), są bardzo napięte. Ostatnio kobieta poinformowała, że były partner ją zastrasza.

Magdalena Stępień jest zastraszana przez Rzeźniczaka?

i

Autor: AKPA

Magdalena Stępień to modelka oraz była partnerka piłkarza Jakuba Rzeźniczaka. Para była ze sobą niespełna półtora roku i zdecydowała o rozstaniu jeszcze przed narodzinami ich syna Oliwiera. Chłopiec przyszedł na świat w lipcu 2021 roku. Kilka miesięcy później, w styczniu, Stępień opublikowała na swoim profilu na Instagramie dramatyczny wpis, w którym poinformowała, że chłopiec cierpi na rzadki, złośliwy nowotwór wątroby i musi natychmiast rozpocząć leczenie w klinice w Izraelu. Niestety, koszt terapii przekroczył możliwości finansowe Stępień, dlatego założyła ona zbiórkę. Potrzebną kwotę udało się uzbierać w kilka godzin. Pieniędzy jednak wciąż brakuje, a stan chłopca pogarsza się. Ostatnio lekarze wykryli, że u dziecka pojawiły się przerzuty. Modelka musiała kolejny raz prosić ludzi o pomoc. Mocno liczyła również na wsparcie Jakuba Rzeźniczaka. Alimenty w wysokości 3 tys. złotych, które mężczyzna co miesiąc przelewa na konto byłej partnerki, nie wystarczają na pokrycie kosztów leczenia ani utrzymanie się w Izraelu. Co więcej, Stępień opublikowała na swoim profilu na Instagramie relację, w której powiedziała, że jest zastraszana przez ojca swojego dziecka.

Chciałam wam o czymś powiedzieć. O tym, że od wczoraj jestem zastraszana przez ojca mojego dziecka za to, że gdy ludzie do mnie piszą i pytają, dlaczego sama nie opłacę leczenia, to mówię im, że dostaję trzy tysiące złotych alimentów co miesiąc i z tego utrzymuję się tutaj w Izraelu, bo nie pracuję. Rodzina i tak mi pomaga, bo to jest kropla w morzu potrzeb, a gdy pytają o to, dlaczego ojciec dziecka nie dokłada się do zbiórki i dlaczego się nie odzywa, to mówię, że napisałam do niego dwie wiadomości z prośbą, żeby się odniósł, ile jest w stanie nam pomóc, ale on nie odpisał. Za to jestem teraz szykanowana i zastraszana, że ostrzegał mnie, i że to koniec, więc domyślacie się…

Stępień dodała, że jej stres odbija się również na dziecku, a to bardzo źle wpływa na jego stan zdrowia.

Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jakim trzeba być człowiekiem, żeby jeszcze dokładać matce dziecka stres i automatycznie dokładać to dziecku, bo dziecko wszystko czuje. Oliwiera rak nie jest genetyczny, Oliwiera rak sam się uaktywnił.

Emocjonalne stories po pewnym czasie zniknęło z profilu Stępień. Modelka postanowiła opublikować oświadczenie, w którym podkreśliła, że nie będzie więcej wypowiadała się na temat Rzeźniczaka.

To naprawdę ciężki okres dla mnie i Oliwiera. W głowie mi się nie mieści, jak można podważać cokolwiek, co dzieje się w tym momencie. Proszę Was z całego serca, dajcie nam przetrwać przez to. Jest naprawdę ciężko. Od tej pory nie będę wypowiadać się na temat związany z ojcem dziecka. Nie mam już na to siły. Skupiam się tylko i wyłącznie na moim synku. Nie zadawajcie mi pytań o postawę ojca dziecka w sprawie zbiórki. O to, czy z alimentów nie mogę opłacić leczenia, bo nie mam zwyczajnie na to siły. Oliwier odczuwa każdy mój stres. Wy mi go ciągle dokładacie w wiadomościach, pytając mnie o takie rzeczy. To boli. Zbiórka jest założona przez portal Siepomaga, wszystko jest zweryfikowane. Na każdą rzecz w leczeniu wystawiana jest faktura. Ja już wysiadam. Dziękuje za wsparcie, ale zrozumcie też mnie, że ja już naprawdę nie mam siły.

Oświadczenie Magdaleny Stępień

i

Autor: Instagram/@magdalena___stepien
Beata Kozidrak usłyszała wyrok
Sonda
Czy przy zarobkach Rzeźniczaka organizowałbyś zbiórkę na leczenie swojego dziecka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki