Małgorzata Opczowska i Jacek Łęski spędzą razem Wielkanoc! Kiedy dziennikarz znów wróci na Ukrainę?

2022-04-15 4:55

Jacek Łęski (57 l.), ukochany mąż Małgorzaty Opczowskiej (33 l.) jest korespondentem wojennym, który został wysłany na Ukrainę. Na początku na chwilę, jednak jego pobyt na wschodzie rozciągnął się do pięciu tygodni. Na szczęście reporter niedawno wrócił do Polski cały i zdrowy. Gwiazda „Pytania na śniadanie” może więc już spokojnie planować Wielkanoc.

Małgorzata Opczowska spędzi Wielkanoc z mężem

i

Autor: archiwum prywatne Małgorzata Opczowska spędzi Wielkanoc z mężem

– Serce mi pęka. Nie śpię po nocach… Są dni, kiedy przychodzą czarne myśli, ale jesteśmy umówieni z Jackiem, że raz na godzinę wysyła mi SMS-a, żebym wiedziała, że jest cały i zdrowy - mówiła Małgosia, kiedy Jacek Łęski przebywał na terenach okupowanych przez Rosję.

Para dziennikarzy latem wzięła ślub, a niedawno w ich życie wpisała się rozłąka, która jak się okazuje jeszcze bardziej umocniła ich miłość. Teraz szykują się do pierwszej Wielkanocy jako małżeństwo.

- Wszystkie święta i czas spędzony razem są po prostu wyjątkowe. Nie będzie to nasza pierwsza Wielkanoc, ponieważ już rok temu spędzaliśmy święta wielkanocna wspólnie, w górach, choć jeszcze jako narzeczeństwo. Na pewno będzie miło i wyjątkowo, zwłaszcza po tak długiej rozłące. Zastanawiamy się nad Krakowem lub Podhalem. Chcielibyśmy też zabrać ze sobą moją mamę, która przez ostatnie tygodnie, kiedy Jacek był na Ukrainie bardzo mnie wspierała tutaj w Warszawie - opowiada „Super Expressowi” Małgorzata Opczowska.

Przyznaje też, że z pewnością upiecze dla rodziny sernik lub babkę, gdyż w kuchni zdecydowanie najlepiej wychodzą jej słodkości.

- W tym roku mamy wyjątkowy koszyczek, który wykonała ciocia naszego kolegi z redakcji. Jest zrobiony z serwetki usztywnionej na masie solnej. Natomiast synek już nie może doczekać się ozdabiania pisanek - dodaje dziennikarka.

Z racji tego, że pobyt Jacka na Ukrainie znacznie się wydłużał, Małgosia obawiała się, że może nie wrócić na święta.

- Zastanawiałam się, czy Jackowi uda się wrócić przed świętami, bo jego pobyt na Ukrainie z dnia na dzień się wydłużał. Na początku pojechał na trzy dni, później zdobił się z tego tydzień, następnie drugi i kolejne tygodnie.  Wrócił dopiero po czterdziestu dniach. Bałam się, że święta go tam zastaną, ale na szczęście już jesteśmy razem - zdradza nam prezenterka TVP.

Zapytaliśmy ja również, czy już może odetchnąć z ulgą, czy jednak Jacek kolejny raz pojedzie relacjonować wydarzenia z Ukrainy?

- To pytane, z którym mierzymy się codziennie. Ono powraca. Jacek jest bardzo zaangażowany w to, co dzieje się na Ukrainie. Na razie dyskutujemy na ten temat. Teraz na miejscu są inni reporterzy. Tak naprawdę chciałabym, żeby to wszystko się skończyło i żeby nie musiał tam znowu jechać, a z drugiej strony doskonale rozumiem jego pracę - podkreśla Opczowska.

- Na razie Jacek odpoczywa, bo te pięć tygodni wokół zbrodni, które my oglądamy na ekranie, a on obrazy tego bestialstwa oglądał wręcz na żywo były bardzo trudne i wyczerpujące psychicznie. On musi to wszystko sam przerobić, bo to zostaje jednak w człowieku. Musi odpocząć i wrócić do normalnego cyklu pracy - dodaje, szczęśliwa, że znów ma męża u swego boku.

Jest też dobrej myśli:

- Idzie wiosna, więc wszystko dookoła robi się piękniejsze. Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Cieszę się, że jesteśmy znowu razem i tak naprawdę żyjemy teraz tym, żeby się sobą nacieszyć. Jacek miał tydzień wolnego po powrocie z Ukrainy, więc staraliśmy się ten czas spożytkować dla rodziny. Mieliśmy tyle planów, a tak naprawdę udało nam się pójść tylko na jedną randkę, a resztę czasu spędziliśmy w domu, przytulając się i będąc blisko. Muszę przyznać, że brakował nam tej bliskości - wyznaje Małgosia.

Małgorzata Opczowska i Jacek Łęski wzięli ślub! Zostaną rodzicami?
Sonda
Czy planujesz skromniejsze święta Wielkanocne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki