– Moją życiową dewizą na drodze do sukcesu jest cierpliwość i pokora. Jak widać opłaca się. Trzeba robić swoje i być cierpliwym, a jak się już osiągnie sukces, to naprawdę lepiej smakuje, choć przyznam, że miałem taki moment, że woda sodowa uderzyła mi do głowy. Trzeba jednak się opamiętać, wyciągnąć wnioski, żeby nie popełniać tych samych błędów – opowiada „Super Expressowi” Marcin.
Miller wciąż należy do najbardziej rozchwytywanych artystów w Polsce.
– Mam już zajęte terminy na 2022 r. – wyznaje szczerze.