Martyna Wojciechowska to kobieta, która niczego się nie boi. Wyrusza od lat w ryzykowne podróże, które często wiążą się z życiem w niewygodzie. Jednak jej nie są potrzebne 5 gwiazdkowe hotele. Szczególnie jeśli dzięki swoim programom może nagłośnić palący problem. Bo wojaże Wojciechowskiej nie zawsze obfitują w kontakty ze słodkimi zwierzakami i w piękne, zapierające dech w piersiach egzotyczne krajobrazy. Bardzo często spotyka się złem w różnej postaci. Tak też było podczas wyjazdu do Tanzanii, gdzie popularne jest polowanie na albinosów. Ludzi zabija się z powodu ich niezwykłego koloru skóry, a z części ich ciał robi się amulety.
W programie "Kobieta na krańcu świata" Martyna spotkała się z albinoska Kabulą, której bandyci obcięli rękę. Nieustraszona dziennikarka postanowiła dobitniej ukazać problem afrykańskiego państwa i stworzyła dokument "Ludzie duchy", szerzej ukazujący bestialstwo tubylców. Została za to doceniona w Monte Carlo na 55 edycji imprezy telewizyjnej Festival de télévision de Monte-Carlo. Festiwal nagradza najlepsze produkcje telewizyjne ubiegłego roku. Martyna zwyciężyła w kategorii najlepszy dokument społeczny poruszający tematy bieżące. - Odkąd usłyszałam o tym problemie i zobaczyłam go na własne oczy, postanowiłam, że muszę go nagłośnić, co właśnie czynię. Dzisiaj jest jeden z tych dni, kiedy czuję, że moja praca naprawdę ma znaczenie i małymi krokami może wpływać na losy ludzi - powiedziała Wojciechowska, odbierając statuetkę.
Zobacz: Weronika Książkiewicz zagrała w popularnym włoskim serialu