Już zapowiadało się na wojnę i ciągnący się w nieskończoność proces. Jednak para doszła w końcu do porozumienia. Maryla wycofała się z orzekania o winie męża, ten natomiast poszedł na ugodę w kwestiach podziału majątku, szacowanego nawet na 30 mln zł. Chodziło głównie o pomoc w utrzymaniu wartego 5 mln zł domu w podwarszawskim Konstancinie.
Aby uniknąć niepotrzebnych emocji, Rodowicz i Dużyński nie rozmawiali o tym osobiście. – Pozew rozwodowy składa kancelaria, którą zatrudniłam, a nie ja osobiście. I to ona powiadamia kancelarię męża – zaznacza Maryla.
Z naszych informacji wynika, że Dużyński otrzymał już pozew i oboje czekają na termin rozprawy.
– Liczą na to, że będzie to formalność. Ale mimo wszystko trochę im przykro, że w 15 minut zakończą 30 lat wspólnego życia – mówi nam przyjaciel rodziny.