Michał Wiśniewski od początku swojej kariery nie ukrywał, że wychował się w domu dziecka. Często wspominał trudne i smutne chwile. W ostatnim wywiadzie wyznał, że pobyt w takim miejscu na każdym dziecku odciska piętno, którego nei można pozbyć się do końca życia.
– Guli w gardle nie można się pozbyć. Codziennie jesteśmy w domu dziecka. Dzisiaj mnie zapytano, o czym ja rozmawiam z nimi. No, generalnie o tym, jak jest. Ale nie jak jest u mnie, tylko jak jest u nich i jak kiedyś było u nas – zwierzał się w Michał w Dzień Dobry TVN.
Piosenkarz żalił się też nad losem maluchów, które żyją w domach dziecka. Tłumaczył, jak trudno jest ułożyć im sobie później dorosłe życie.
– Ja generalnie cieszę się z każdego sukcesu, ale przede wszystkim z każdego dziecka z domu dziecka, które wyjdzie z tego cało, bez szwanku, założy rodzinę i nie będzie na siłę naprawiało błędów rodziców, ale tworzyło własny dom. To fajne. Bardzo bym prosił, by nie brać Michała Wiśniewskiego za przykład. Mi się akurat udało, ale są chyba lepsze przykłady ode mnie – przyznał Wiśniewski.
Zobacz też: Marta Manowska z Rolnik szuka żony poprowadzi The Voice of Poland!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail