Monika Kuszyńska wstanie z wózka dzięki Ewie Błaszczyk?

2016-08-16 10:59

10 lat temu miał miejsce tragiczny wypadek, przez który Monika Kuszyńska wylądowała na wózku inwalidzkim. Okazuje się, że rewolucyjna metoda, którą Ewa Błaszczyk leczy swoją córkę, może pomóc również byłej wokalistce Varius Manx!

Ewa Błaszczyk, Monika Kuszyńska

i

Autor: fotomontaż "SE"

Monika Kuszyńska, dawna wokalistka zespołu Varius Manx od 10 lat jest przykuta do wózka inwalidzkiego. Doznała złamania kręgosłupa na skutek wypadku, w którym uczestniczyła z członkami grupy, w tym z Robertem Jansonem. Ciągle szuka sposobu na wyleczenie poważnego urazu. Okazuje się, że piosenkarka interesuje się różnymi eksperymentalnymi formami terapii. Niedawno była w Moskwie, gdzie poddała się zabiegowi wstrzykiwania komórek macierzystych.

Pojawiło się nowe światełko w tunelu. Rewolucyjna metoda leczenia córki Ewy Błaszczak, wszczepienie symulatora rdzenia kręgowego, może być również nadzieja dla Kuszyńskiej. - Trwają wciąż badania pacjentów z uszkodzonym rdzeniem kręgowym i ze wszczepionym stymulatorem. Wyniki są na razie tajne - zdradza "Rewii" profesor Wojciech Maksymowicz, odpowiedzialny za operację Oli, córki aktorki.

- Monia przygląda się tej sprawie - mówi mąż wokalistki. - Nie ukrywam, że także dlatego, że przyjaźnimy się z Ewą Błaszczyk i znamy losy jej córki. Może przyjdzie taki moment, że żona zdecyduje się na stymulator. Ale to wymaga badań, konsultacji. A przede wszystkim to ona musi postawić kropkę nad i - zdradza ukochany Kuszyńskiej.

Mamy nadzieję, że niebawem naukowcy opatentują skuteczny sposób, by pomagać chorym takim jak Ola Janczarska, czy Monika Kuszyńska.

Zobacz: Monika Kuszyńska zdradza "Super Expressowi": Chcę być mamą

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki