Natalia Kukulska nie lubi 1 listopada. Wszystko przez to, co spotkało ją na cmentarzu

Natalia Kukulska z tematem śmierci musiała się zmierzyć już jako małe dziecko. Gdy miała zaledwie cztery lata, w katastrofie lotniczej na Okęciu zginęła jej mama - Anna Jantar. To naznaczyło całe dalsze jej życie. Żyła nie tylko ze świadomością straty, lecz także sławy swojej mamy. Na szczęście piosenkarka ułożyła sobie życie prywatne i zawodowe. Niestety 11 lat temu musiała pożegnać również swojego tatę, Jarosława Kukulskiego. To było dla niej kolejne bolesne doświadczenie. Tym bardziej mogło się wydawać, że dzień Wszystkich Świętych jest dla niej wyjątkowy i z całą rodziną odwiedza groby rodziców i bliskich. Nic bardziej mylnego..

ZOBACZ: Natalia Kukulska nie radzi sobie ze śmiercią mamy. Jej słowa o Annie Jantar wyciskają łzy. Pokazała nieznane zdjęcie z mamą

Natalia wcale nie lubi 1 listopada i tłumów, które zmierzają na groby swoich bliskich, czy dbania o nie tylko w związku z tym jednym dniem. Na swoim profilu na Instagramie opublikowała odważny wpis.

"Nie czuję też tego zrywu - nagłego dbania o grób bliskich… ale szanuję, lubię ten pejzaż pełen świateł pamięci i doceniam to zatrzymanie, zwłaszcza gdy idą za tym wspomnienia", napisała w sieci.

Okazuje się, że takie jej podejście do dnia Wszystkich Świętych ma swoje źródło w wydarzeniach z dzieciństwa. Kukulska we wzruszających słowach wyjaśniła, że trudno było jej radzić sobie ze spojrzeniami ciekawskich, gdy jako dziewczynka odwiedzała grób swojej ukochanej mamy, który znajduje się na Cmentarzu Wawrzyszewskim w Warszawie.

"Dzisiaj wielu z nas, mocniej niż wczoraj, mocniej niż w ogóle kontempluje brak. Nie umiem tęsknić na hura. Nigdy nie lubiłam tych wpatrzonych oczu na cmentarzu, szeptów i szturchnięć - to ta mała, jej córka", dodała piosenkarka.