Niebywałe, o co policjanci poprosili Kingę Rusin. Wyjątkowo krępująca sytuacja

2023-06-05 9:18

Kinga Rusin od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych prezenterek w Polsce. W końcu wielką karierę zaczęła robić już na początku lat 90. Była żona Tomasza Lisa znana jest także z niechęci do obozu rządzącego, czemu wielokrotnie dawała wyraz. Dawnej gwiazdy TVP nie mogło zabraknąć oczywiście na Marszu 4 czerwca. Prezenterka zdradziła, że została zaczepiona przez policjantów. Niebywałe, o co mundurowi poprosili Kingę Rusin. Musiała to być dla nich wyjątkowo krępująca sytuacja.

Kinga Rusin na Marszu 4 czerwca obok Tomasza Lisa i Małgorzaty Rozenek

Kinga Rusin - podobnie jak setki tysięcy Polaków - zjawiła się na zwołanym przez Donalda Tuska Marszu 4 czerwca. Manifestacja była ponad podziałami, czego najlepszym dowodem jest to, że wzięła w niej udział i Kinga Rusin, i Małgorzata Rozenek, a przecież panie swego czasu miały mocno na pieńku. Na Marszu 4 czerwca pojawił się także Tomasz Lis, były mąż gwiazdy TVP, który nawet deklarował, że zafunduje cztery noclegi dla przyjezdnych uczestników antypisowskiej manifestacji. Kinga Rusin była zachwycona atmosferą Marszu 4 czerwca. W swoim wpisie na Instagramie zdradziła, że wiele osób prosiło ją o pamiątkowe zdjęcie. Doszło nawet do krępującej sytuacji, bo o fotki byłą żonę Tomasza Lisa upomnieli się nawet... policjanci. 

Zakłopotani policjanci prosili Kingę Rusin o zdjęcia

Kinga Rusin jest zbudowana postawą manifestantów. - Tak jak wszyscy, których dziś spotkałam i z którymi rozmawiałam - wierzę, że zmiana jest możliwa, że "zła zmiana" i złe czyny zostaną rozliczone. My wybieramy uśmiechniętą, tolerancyjną, europejską Polskę z dobrą edukacją, historyczną prawdą, szacunkiem dla lekarzy, naukowców, nauczycieli, sędziów, z rządem przestrzegającym prawa i parlamentem stojącym na straży konstytucji oraz z prezydentem, z którego będziemy dumni! Polska zasługuje na najlepsze - podkreśliła byłą gwiazda TVP. - Dziękuję za wszystkie miłe słowa, które dziś usłyszałam, za uśmiech i uprzejmość, za cudowną atmosferę i bijącą zewsząd wiarę w zwycięstwo - dodała Kinga Rusin. - Mnóstwo osób prosiło o pamiątkowe zdjęcie, co, szczególnie w tym dniu, było bardzo miłe. Ale największą radość sprawili mi policjanci, którzy lekko zakłopotani spytali, czy możemy się razem sfotografować, ale prosili żeby nie publikować ich wizerunków… ("bo wie Pani jak to się może skończyć…"). Czyż to nie najlepsze podsumowanie obecnej władzy? - zakończyła wymownie swój wpis prezenterka. 

W naszej galerii prezentujemy zdjęcia Kingi Rusin z Marszu 4 czerwca i nie tylko

Tłumy Polaków wściekłych na PiS! Relacja z Marszu 4 czerwca

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki