Nowe informacje o stanie Jadwigi Barańskiej. Jerzy Antczak informuje na Facebooku: Przez 10 dni walczyliśmy

2023-08-28 11:11

Jerzy Antczak (94 l.) w miniony weekend poinformował, że jego żona, Jadwiga Barańska (88 l.), którą cała Polska zna dzięki roli w filmie "Noce i dnie", jest w bardzo złym stanie. Sytuacja uległa pogorszeniu w ostatnich dniach. "Nie walczcie ze mną i pozwólcie odejść" - miała powiedzieć do męża. Reżyser opublikował właśnie kolejny wpis i zdradził, co zmieniło się przez ostatnie kilkanaście godzin.

Jadwiga Barańska

i

Autor: AKPA

Kilka tygodni temu u Jadwigi Barańskiej lekarze rozpoznali schorzenie rogówki lewego oka. Stan określono jako poważny, aktorce groziła utrata wzroku. "Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść" - miała powiedzieć do swoich bliskich. Był to jednak początek kłopotów. "Jadwiga upadła przodem ciała na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. Jeżeli przesunięcie kręgu okazało się możliwe, to z uwagi na wiek biodro nie może być operowane i trzeba czekać, aż nastąpi samoistny zrost" - napisał Jerzy Antczak.

Barańska zamknęła się w sobie. Przestała wstawać z łóżka, odmawiała przyjmowania lekarstw. Ukochany gwiazdy poprosił o modlitwę za nią.

Nowe informacje o stanie Jadwigi Barańskiej. Jerzy Antczak na Facebooku: "Przez 10 dni walczyliśmy"

Na profilu reżysera na Facebooku pojawił się nowy wpis. Wygląda na to, że sytuacja idzie ku dobremu. "To, co się wydarzyło dzisiaj w niedzielę, jest rodem z metafizyki. Jak pisałem w moim melodramatycznym apelu, przez 10 dni walczyliśmy z Jadzią, aby pozwoliła zawieść się do szpitala na rentgenologiczne badanie stanu jej biodra. Nieustannie odmawiała, co doprowadzało mnie i Mikołaja do rozpaczy, a mnie w końcu sprowokowało do napisania tego apelu! I oto dzisiaj rano, o 9 otwieram komputer, aby zobaczyć, jakie są reakcje, i w tej chwili słyszę głos Jadzi: "Jurku, przyjdź do mnie!" Oczywiście przyszedłem, aby usłyszeć, że Jadzia chce natychmiast jechać do szpitala na prześwietlenie rentgenem biodra. Zaskoczeni tą nagłą zmianą, wieziemy ją do szpitala, gdzie rentgenolog, chirurg i nasz domowy lekarz po odczytaniu wyników stwierdzają, że pęknięcie zasklepiło się w 30 procentach, co jest sukcesem, i teraz trzeba cierpliwie czekać wiele miesięcy na dalszy bieg wydarzeń.

W drodze powrotnej z Jadzi opadła apatia i czarne myśli. Nieoczekiwanie powiedziała: "Nie poddam się tak łatwo, będę walczyć do upadłego" Sprawiała wrażenie innej osoby. Po powrocie do domu zjadła z apetytem obiad oraz przyjęła bez oporu wszystkie lekarstwa. Wyraziła zgodę, aby trzy razy w tygodniu przychodziła pielęgniarka w celu rehabilitacji. I na koniec, sprawa środków przeciwbólowych. Amerykanie są bardzo przeczuleni, bowiem prawie każdy zawiera morfinę. Tak więc to wymaga rozwagi. Kochani, nie mamy najmniejszej wątpliwości, że tę gwałtowną metamorfozę, niemal cud, sprawiły Wasze modlitwy i wyziew miłości!" - napisał.

Gwiazdy Skolimowa przeniosły się w czasie. Woziły się drogimi autami
Sonda
Lubisz oglądać stare polskie filmy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki