- Pamięta pani o sekrecie "Bądź pewna swojej wartości" na co dzień?
- A i owszem. Zawsze wychodziłam z założenia, że przestrach i niepewność to nasz wróg. Jeśli kobieta jest pewna tego, co sobą reprezentuje, to już jest powód do tego, żeby wiedzieć, co robić dalej. Bądźmy pewne siebie, a potem dużo łatwiej będzie nam rozbudzać tę pewność wśród innych.
- Warto było wziąć udział w tej kampanii społecznej?
- Jak najbardziej. Ta akcja i wszelkie akcje, które są w stanie zapalić choćby małą lampkę w kobiecych głowach albo w głowach naszych partnerów, pozwalają uświadomić sobie to, żebyśmy dbały o siebie i kontrolowały swój stan zdrowia. Taka akcja ma po prostu sens i udział w niej również. Mam nadzieję, że pomogłam wielu ludziom.
- Jaki był odzew?
- Na mojej stronie internetowej znalazłam komentarze, które potwierdziły to, że mój udział w tej akcji był dla innych kobiet ważny. A jeśli miałabym w ten sposób pomóc choćby tylko jednej osobie, to jest to już i tak bardzo dużo.