Paweł Królikowski pójdzie siedzieć?

2017-04-07 4:00

Czarne chmury zbierają się nad Pawłem Królikowskim (56 l.). Popularny Kusy z serialu "Ranczo" uczestniczył w wypadku drogowym w Warszawie, w którym poważnie ucierpiała 74-letnia kobieta. Według stołecznej prokuratury to aktor ponosi winę za to, co się stało. Właśnie usłyszał zarzuty i oczekuje na rozprawę.

Do wypadku doszło 2 października 2016 roku przy placu Powstańców Warszawy, czyli w centrum miasta. Prawym pasem jezdni jechał autobus komunikacji miejskiej, lewym Królikowski. W pewnym momencie rozpędzone audi Q5 kierowane przez gwiazdora skręciło w prawo, na ul. Świętokrzyską, wciskając się tuż przed ruszający z przystanku autobus. Wystraszony kierowca komunikacji miejskiej zaczął gwałtownie hamować. Nieprzygotowani na to pasażerowie polecieli bezwładnie na przód pojazdu. Niestety, Barbara G. (74 l.) przewróciła się na podłogę i rozbiła głowę. Pogotowie zabrało ją do szpitala.

Stołeczni śledczy od jesieni czekali na ekspertyzy biegłych z zakresu wypadków drogowych i medycyny sądowej. Ci ostatni orzekli, że Paweł Królikowski doprowadził panią Barbarę do "choroby realnie zagrażającej życiu" i można mu było przedstawić zarzuty. Usłyszał je pod koniec marca.

- W tej sprawie toczy się śledztwo, na wszelkie pytania może odpowiedzieć tylko prokurator - usłyszeliśmy od stołecznej policji.

- Paweł K. usłyszał zarzut z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku, którego następstwem był ciężki uszczerbek na zdrowiu pasażerki autobusu miejskiego. Czyn ten zagrożony jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył krótkie wyjaśnienia, w których nie kwestionował swojego udziału w zdarzeniu, ale nie poczuwał się do jego skutków - poinformował prokurator Mariusz Dubowski, szef prokuratury Warszawa Śródmieście-Północ.

Zobacz: Chory na HIV Charlie Sheen trafił pod stałą opiekę lekarzy!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki