Paweł Królikowski: Tak bardzo chciał żyć!

2023-03-04 5:30

Czas nie leczy ran. Minęły trzy lata od śmierci Pawła Królikowskiego (†58 l.). Najbliżsi nadal mają wyrwę w sercu. Fani, o czym świadczą ciągle palące się znicze na jego grobie, wciąż o nim pamiętają. Aktor pozostawił po sobie wiele niezapomnianych ról. Snuł wiele planów na przyszłość. Miał niemal wszystko, zabrakło mu zdrowia. Walczył do końca, ale przegrał walkę z chorobą, która przekreśliła jego marzenia.

Paweł Królikowski - tak bardzo chciał żyć

i

Autor: Akpa Paweł Królikowski - tak bardzo chciał żyć

Paweł Królikowski zmarł 27 lutego 2020 r. Odtwórca roli słynnego Kusego z „Rancza” pozostawił zrozpaczoną rodzinę. Z Małgorzatą Ostrowską-Królikowską (59 l.) miał pięcioro dzieci: Antoniego (33 l.), Jana (31 l.), Julię (24 l.), Marcelinę (22 l.) i Ksawerego (16 lat). Na świecie był już jego wnuk Józef. Ale synek Jana przyszedł na świat zaledwie pięć miesięcy przed śmiercią aktora, a to był czas, gdy choroba Pawła była już bardzo zaawansowana. Serialowemu „Kusemu” nie dane było też poznać dziecka Antka – Vincenta (1 r.), ani poprowadzić do ołtarza córki Julii, która półtora roku temu wzięła ślub.

Artysta nadal jednak żyje w sercach fanów, ale przede wszystkim rodziny. Ukochana żona Małgorzata oraz dzieci wciąż pielęgnują pamięć o nim, czego dowodem są ich rocznicowe wpisy w internecie. Wdowa oddała hołd ukochanemu.

- Serca nie gasną - napisała pod zdjęciem z zapaloną świecą, po czym dodała także czarno-białe zdjęcie uśmiechniętego męża. Na publiczne upamiętnienie ojca zdecydował się także Antek Królikowski. Gwiazdor opublikował post znajdujący się na stronie festiwalu imienia zmarłego ojca i dodał: "Już trzeci rok bez Ciebie. Paweł Królikowski 1.04.1961-27.02.2020”.

Królikowski był doskonałym aktorem i wokalistą, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem, wzorowym mężem i ojcem. Chętnie dzielił się pełnymi miłości, pięknymi historiami związanymi z żoną i dziećmi. Miał ogromny apetyt na życie. Niestety ta sielanka została w brutalny sposób przerwana przez los. Na tętniaka mózgu chorował kilka lat. Choroba pojawiła się niespodziewanie. Wykryto ją w 2015 r. Kiedy Paweł Królikowski jechał z żoną, Małgorzatą Ostrowską-Królikowską samochodem pojawiły się problemy ze wzrokiem, a także z mową. Od razu zdecydowali się wezwać karetkę, która przewiozła aktora na oddział neurologiczny. Badania coraz bardziej szczegółowe wskazywały na to, że to forma takiego nowotworu mózgu - mówił wówczas. Z jego relacji wynika, że obawiał się o swoje życie. Czuł lęk i strach. Towarzyszyła mu bezsilność. Obawiał się najgorszego, a tak bardzo chciał żyć.

- Wiem, że człowiek jest słaby, delikatny, zapłakany. Ale spróbujemy to przetrwać - tłumaczył wówczas Paweł. Aktor nie poddawał się i do końca walczył z nowotworem mózgu. Tuż przed operacją, którą przeszedł w 2019 r., w rozmowie z lekarzem przyznał, że zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. - Nie dość, że wiem, że to jest środek głowy. To ten guz jest, jaki jest. Ten guz jest bardzo chętny do odnawiania się – zdradzał.

Podczas operacji Paweł Królikowski był przytomny, żeby lekarze mogli zapobiec uszkodzeniu ośrodka mowy, który dla aktora był narzędziem pracy. Fragment jego operacji pokazano w programie „Neurochirurdzy”.

- Ludzie, których dotyka choroba onkologiczna, oni jedyni wiedzą, jak to jest i co ja teraz czuję. To nigdy się nie kończy, zawsze będziemy zagrożeni, dotknięci najcięższą chorobą. To są bardzo poważne sprawy. Nie chcę o tym więcej mówić. Życzę wszystkim tym, których dotyka taka choroba, żeby przeżyli i zyskali znowu zdrowie - powiedział w ostatnim wywiadzie.

Paweł Królikowski ma swój skwer
Sonda
Z jakiej produkcji najbardziej kojarzysz Pawła Królikowskiego?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki