KILERSKIE KARAOKE: Prawdziwe oblicze gwiazd

2012-12-06 3:00

Przed nami ostatni odcinek widowiska "Kilerskie Karaoke". Czy Igor Nurczyński, jeden z jurorów show, odważyłby się wystąpić w programie?

- Spodziewał się pan, że polskie gwiazdy podejmą się tak trudnych, ale też zabawnych wyzwań?

- Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony reakcjami gwiazd. Żadna z nich nie wyszła obrażona czy zniesmaczona. Wręcz przeciwnie, odebrałem po programie mnóstwo telefonów od uczestników, że świetnie się bawili. To zaskakujące, bo pokazuje, że wbrew pozorom i temu, co piszą portale plotkarskie, gwiazdy wcale nie są tak aroganckie, zarozumiałe i pozbawione poczucia humoru.

- Kończy się pierwszy sezon programu. Który występ najbardziej pana zaskoczył?

- Trudno wybrać ten jeden... Świetnie wypadła Ewa Farna w hicie Adele na słynnej ścieżce strachu, kiedy musiała stąpać po naprawdę nieprzyjemnych przedmiotach. Doskonały był odcinek z udziałem kabaretów Łowcy.B i Młodych Panów, po którym miałem zakwasy ze śmiechu. Na jego zakończenie kabareciarze spontanicznie skoczyli do basenu.

- Czy podjąłby się pan jednego z wyzwań w "Kilerskim Karaoke"?

- To zależy. Już samo śpiewanie jest dla mnie wyzwaniem. Poza tym w czasie realizacji jednego z odcinków miałem na szyi boa dusiciela. Pamiętam to do dziś!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki