Przyjaciółka wpomina Przybylską: Mówiła, że umrze młodo

2017-09-21 12:20

Małgorzata Rudowska, przyjaciółka i menadżerka Anny Przybylskiej, udzieliła wywiadu, w którym wspomina zmarłą aktorkę. "Czasem w żartach mówiła: ja młodo umrę. Prosiłam wtedy, żeby przestała gadać bzdury" - wspomina Rudowska.

Już niedługo do księgarni trafi pierwsza autoryzowana biografia Anny Przybylskiej, w której znajdziemy wspomnienia nie tylko rodziny, ale również przyjaciół i znajomych aktorki. Po szczerym wywiadzie siostry Przybylskiej przyszedł czas na wywiad Małgorzaty Rudowskiej - wieloletniej menadżerki i przyjaciółki aktorki. Jakie wspólne momenty przytoczyła w rozmowie dla portalu gazeta.pl? Poniżej prezentujemy kilka najciekawszych cytatów, które obrazują relacje Rudowskiej ze swoją podopieczną.

Anna Przybylska wiedziała, że umrze młodo?

Małgorzata Rudowska przyznała, że jej przyjaciółka z natury była niecierpliwa. Bardzo szybko wyszła za mąż i bardzo szybko chciała mieć dzieci. Tak, jakby przeczuwała, że pozostało jej mało czasu.

- Czasem w żartach mówiła: "ja młodo umrę". Prosiłam wtedy, żeby przestała gadać bzdury. Ale śmiałyśmy się też czasem ze starości, z tego, że będzie do końca życia reklamowała kosmetyki tą swoją dziecięcą twarzą, a ja ją jako umalowaną staruszkę będę wpychać na plan. To nie była osoba, która chciała umrzeć - wspomina menadżerka Przybylskiej. W dalszej części rozmowy z portalem gazeta.pl czytamy:

- Dzieci były dla niej całym światem, szybko chciała je mieć. Sama zajmowała się całą logistyką z nimi związaną - chodziła w dresie na zakupy, gotowała. Jarek musiał systematycznie trenować. Gdy zmarła, wszyscy się łapali za głowy, ile robiła rzeczy.

Menadżerka Przybylskiej o diagnozie

Zanim lekarze przedstawili tę najgorszą diagnozę, w organizmie aktorki znaleziono małego niezłośliwego guza. Wtedy nikt, nie podejrzewał, że sprawa jest naprawdę poważna.

- Wiedziałam, że rak trzustki to wyrok, mimo pomocy najlepszych lekarzy, ale Ania mnie przekonywała, że wytną jej guza i będzie w porządku. Zdecydowała, że pójdzie do szpitala właśnie w czasie, kiedy miałyśmy jechać [menadżerka wraz z Przybylską mały wyjechać na wakacje do Stanów Zjednoczonych, przyp. red.]. "We wrześniu muszę być z powrotem w domu, dzieciom zacznie się szkoła" - powiedziała. Przebukowała swoje bilety do Stanów i powiedziała jeszcze: "Ty jedź, masz zaplanowany urlop. Ja się w tym czasie zoperuję, będziemy w kontakcie. Nikt się nie dowie" - wspomina Rudowska.

W tym roku minie 3 rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Małgorzata Rudowska przyznała, że Ania do tej pory odwiedza ją we snach. Kobieta przytoczyła również nietypową sytuację, która miała miejsce podczas omawiania spraw związanych z aktorką.

- Ania często mi się śni. Bardzo to lubię. Choć zwykle jest tak, że kiedy przychodzi do mnie we śnie, za dwa dni w mediach pojawia się o niej coś niemiłego czy nieprawdziwego. Ostatnio na spotkaniu, w którym brała udział również rodzina Ani, omawialiśmy sprawy z nią związane. I nagle w trakcie dyskusji pękł talerz. Nie muszę chyba dodawać, że to, co było poruszane w rozmowie, Ani by się nie spodobało. Dla jej mamy i dla mnie było to jednoznaczne, symboliczne. Ania w kwestii, którą omawialiśmy, na pewno powiedziałaby "nie". Spojrzałyśmy z mamą Ani na siebie i miałyśmy pewność, że tak by właśnie było - wspomina Małgorzata Rudowska.

To Anna Przybylska miała być "Perfekcyjną Panią Domu"

Dlaczego Jarosław Bieniuk nie pojawił się na premierz książki o Ani Przybylskiej? "Przyznaję się bez wstydu"

TAJEMNICE Anny Przybylskiej. Aktorka chciała mieć więcej dzieci ZDJĘCIA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki