Robert Leszczyński całe życie chwalił narkotyki

2015-04-07 4:00

Śmierć Roberta Leszczyńskiego (+48 l.) wciąż pozostaje wielką tajemnicą. Prokuratura sprawdza, czy ktoś mu nie pomógł umrzeć. Przyjaciele krytyka muzycznego sugerują natomiast, że zabiło go rockandrollowe życie i narkotyki. Szczególnie że Robert od lat wychwalał pod niebiosa ich "cudowne" właściwości. Marzyła mu się nawet legalizacja niektórych z nich.

Robert chętnie opowiadał o zażywaniu narkotyków. Opisywał, że po paleniu marihuany czuł się euforycznie i fantastycznie. - To rozluźniające odczucie - mówił. Dowodził, że dzięki niej rozumiał i czuł więcej. - Ja po marihuanie zaczynam np. rozumieć dzieła twórców renesansowych - twierdził.

Jego zdaniem wszystkie odczucia stają się bardziej spotęgowane.

- Marihuana jest używką, która towarzyszy nam od dawien dawna. Bo używki są nam potrzebne. Nie tylko ze względów psychicznych, ale i fizycznych - taką miał teorię. - Jesteśmy zdrowsi psychicznie, bardziej wyluzowani, seks się nam lepiej układa. Jest fajniej, zabawniej, być może podwyższa się poziom sztuki. Jeżeli alkohol i narkotyki towarzyszyły nam od zarania dziejów, to znaczy, że są i zawsze będą nam potrzebne. Na podstawie takiej wizji rzeczywistości można wysnuć wniosek, że to trzeźwi są nienormalni, że naturalnym stanem człowieka jest stan lekkiego wstawienia - podkreślał w wywiadach.

Nic więc dziwnego, że po takich deklaracjach przyjaciel Leszczyńskiego, pisarz Michał Witkowski (40 l.), powątpiewa w teorię rodziny, że przyczyną śmierci Roberta była niewykryta cukrzyca. "Nigdy nie dbałeś o zdrowie, chlałeś, ćpałeś i mówiłeś, że chcesz umrzeć młodo (...). Śmiałbyś się z tej >niezdiagnozowanej cukrzycy< i pytałbyś, od kiedy to się tak nazywa" - napisał Witkowski na swoim blogu.

Warszawska prokuratura również ma wątpliwości co do śmierci Roberta.

- Wszczęliśmy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziennikarza. Prokuratura zleciła już sekcję zwłok, która ma wyjaśnić, co spowodowało zgon mężczyzny oraz pozwoli ustalić, czy do jego śmierci mógł się ktoś przyczynić. Zostało także zlecone sporządzenie opinii toksykologicznej na obecność substancji odurzających - mówił nam Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zobacz też: Niespodziewany kierunek warszawskiej prokuratury! Czy ktoś pomógł umrzeć Leszczyńskiemu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki