Z powodu pandemii koronawirusa Małgorzata Potocka musiała zamknąć swój ukochany teatr. Czas ten postanowiła wykorzystać na jego generalny remont. Kiedy rząd odmroził teatry, gwiazda cieszyła się, że może na nowo witać gości w odświeżonych wnętrzach. Ale w poniedziałek doszło do tragedii.
– Ulewa zalała mój teatr. Całą noc zmagaliśmy się z wodą, która sięgała do łydek. Nikt ze służb nie odbierał telefonów, musieliśmy działać sami – powiedziała „Super Expressowi” pani Małgosia.
Straty są ogromne.
– W sali baletowej cała podłoga została zniszczona, podobnie w kawiarni, futryny w drzwiach i drzwi są do wymiany, czyli ok. 15 sztuk. Musimy położyć nowe podłogi i odmalować ściany – mówi nam.
Zniszczone zostały także kreacje, w których występują tancerki.
– Pióra boa zostały zamoczone, stroje na nową premierę i buty są do wyrzucenia, a także zalane zostały bezcenne pamiątkowe zdjęcia zbierane przez 20 lat – dodaje ze smutkiem w głosie.
Pani Małgorzata straty szacuje na ok. 270 tys. zł. – Poproszę miasto o pomoc – zapewnia.
Miejmy nadzieję, że ją otrzyma.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj