Skiba obcałowuje żonę przed TVN. Gdyby „Love Actually” kręcono na ulicach Warszawy, ten duet dostałby własną scenę

2025-11-22 14:35

Niedzielny poranek przed studiem TVN zamienił się w scenę wprost z brytyjskiej komedii romantycznej. Krzysztof Skiba i jego młoda żona Karolina pojawili się tam w wyjątkowo czułych nastrojach, a ich zachowanie mogłoby bez wahania trafić do finałowej sekwencji filmu „To właśnie miłość”.

Zimne listopadowe powietrze nie miało tu nic do gadania – atmosfera była gorętsza niż lampki świąteczne w filmowym Heathrow. Skiba nie mógł oderwać ust od ukochanej, a ona, uśmiechnięta od ucha do ucha, tylko podsycała romantyczny klimat.

Miłość na ulicy przed TVN – i to dosłownie

Gdy tylko para pojawiła się przed studiem, Skiba natychmiast objął Karolinę i obsypał ją pocałunkami. Zero skrępowania, zero udawania – czysta, niewyreżyserowana czułość. Fotoreporterzy mieli dzień jak marzenie, bo rzadko kiedy celebryci pozwalają sobie na tak otwarte okazywanie uczuć. A Skiba? On zdawał się zapomnieć, że wokół stoją kamery. Najważniejsza była żona i ten krótki moment przed wejściem do studia.

Karolina Skiba jak świąteczna bohaterka komedii romantycznej

Szczególną uwagę przyciągnęła stylizacja Karoliny. W białym, miękkim bereciku i czerwonym, płaszczu wyglądała jak śnieżynka, która właśnie wyszła z planu świątecznej komedii romantycznej. Trochę „Love Actually”, trochę „Listy do M.”. Delikatna, zimowa, świeża – idealnie wpasowała się w atmosferę przedświątecznych emocji. Nic dziwnego, że skradła show. Wśród szarości miasta wyglądała jak chodzący kadr z plakatu „To właśnie miłość”.

A Krzysztof? Hugh Grant w wersji rockandrollowej

Jeśli Karolina była tu filmową śnieżynką, to Skiba wcielił się w alternatywną wersję Hugh Granta – tak samo zakochaną, tylko dużo bardziej rockandrollową. Zamiast eleganckiego trencza i brytyjskiej powściągliwości, postawił na energię, spontaniczność i swój charakterystyczny vibe: dużo uśmiechu, jeszcze więcej czułości i zero sztywności. Gdyby „Love Actually” kręcono na ulicach Warszawy, ten duet dostałby własną scenę.

Ich relacja od początku budzi emocje, ale jedno trzeba im oddać: nie chowają się z miłością. To właśnie dlatego każde ich wyjście publiczne budzi takie zainteresowanie – bo przypomina, że romantyzm w wersji „prawdziwe życie” nadal istnieje. A u Skiby wręcz kwitnie.

Super Express Google News
Krzysztof Skiba z młodą żoną na ściance w Opolu. Miłość kwitnie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki