Sławomir i Kajra wspominają najbardziej szalony sylwester w swoim życiu. "To był pierwszy i ostatni raz!"

2022-12-29 16:12

Ich przebój „Miłość w Zakopanem” w ostatnich latach stał się prawdziwym hymnem zimowej stolicy Polski. Nie może go więc zabraknąć również podczas „Sylwestra Marzeń z Dwójką”, to jednak nie wszystko, co Sławomir i Kajra szykują dla fanów z okazji powitania nowego roku. Czym jeszcze nas zaskoczą?

- Koniec roku to dla każdego zawsze okazja do podsumowań. Jak to wygląda w waszym przypadku?

Sławomir: - Cześć, tu Sławomir!

Kajra: - Cześć, tu Kajra!

S: - Pod względem zawodowym to był dla nas bardzo dobry rok. Wypuściliśmy trzy nowe teledyski, zadebiutowaliśmy też jako nowi prowadzący programu „Tak to leciało”, który okazał się hitem tej jesieni, co nas niezmiernie cieszy...

K: - Był też „Poranny Rogal”, który okazał się czymś zupełnie innym od wszystkiego, co do tej pory robiliśmy, bo po raz pierwszy mogliśmy się sprawdzić w telewizji śniadaniowej. Do tego dochodzi też nasza „Śląska karuzela”, którą tworzymy już od 8 lat, a która w Sylwestra doczeka się już 400-ego odcinka, koncerty, gale… Wiele się w tym w roku wydarzyło!

- Na tyle dużo, że – jak ostatnio przyznała sama Kajra – zabrakło wam czasu na randki. To dość zaskakujące, w końcu łączycie siły nie tylko w domu, ale i w pracy, wspólnego czasu powinno być więc aż nadto!

S: - Zwykle jednak te momenty, które spędzamy razem, wiążą się z pracą. Dłuższą chwilę dla siebie udawało nam się wygospodarować dopiero, gdy koncertowaliśmy za granicą.

K: - Ale nawet wtedy nie odpoczywaliśmy, bo staraliśmy się wykorzystać ten czas, np. kręcąc klip. To mordercze czasem tempo w pracy wynika po części z tego, że takimi prawami rządzi się show-biznes, ale też dlatego, że ciągle mamy mnóstwo nowych pomysłów i staramy się je zawsze realizować na najwyższym możliwym poziomie. Czas w ciągu roku dzielimy więc tak naprawdę między naszego syna i pracę, dla nas samych zostaje go rzeczywiście niewiele i przyznam, że brakuje mi czasem takich momentów beztroski, gdy możemy sobie wspólnie z Sławomirem po prostu pooglądać serial albo zjeść kolację, nie musząc rozmawiać o sprawach zawodowych.

Sławomir i Kajra: Na Krupówkach nikt ich nie rozpoznał! Jak to zrobili?

- Rzeczywiście zdążyliście już sobie w środowisku zapracować na miano tytanów pracy. Nigdy nie zdarzają wam się chwile słodkiego leniuchowania?

S: - Nie pozwalamy sobie na nie, ale wydaje mi się, że właśnie dzięki temu, że jesteśmy w ciągłym pędzie, niesieni tą energią, mogą rodzić się kolejne fajne rzeczy, bo one napędzają do kolejnych, itd. Na odpoczynek przyjdzie jeszcze czas, a póki jesteśmy w dobrej formie, warto robić tyle, ile można, choć oczywiście wszystko z głową! Mieliśmy taki okres, gdy na przestrzeni 3-4 lat pracowaliśmy na na tak wysokich obrotach, że było to już na granicy wytrzymałości. W pewnym momencie to koncerty zaczęły rządzić nami, a nie na odwrót.

- Czy ten nadchodzący rok zapowiada się u was równie intensywnie?

K: - Na pewno zaczniemy go z przytupem, i to nawet podwójnym. Będzie nas można zobaczyć nie tylko na Sylwestrze Marzeń w Zakopanem, ale i na „Domówce w Wilnie”, na którą zapraszamy wszystkich widzów TVP Wilno. Koncert ten już został zrealizowany, więc możemy powiedzieć z własnego doświadczenia, że mieszkańcy litewskiej stolicy naprawdę potrafią się bawić! Dzień później z kolei gramy koncert pod Warszawą, więc początek roku będzie pracowity, ale za to 2 stycznia wyłączamy telefony na miesiąc i czeka nas zasłużony, rodzinny wypoczynek. Wracamy z początkiem lutego, zagramy wtedy m.in. w Chicago, będziemy też pracować nad nowym sezonem „Tak to leciało”, a do tego szykujemy trzy nowe single Sławomira.

- Niedawno przyznaliście, że koncert sylwestrowy jest dla was najważniejszym w roku. Dlaczego akurat ten?

S: - Po pierwsze, jest to zwieńczenie całego sezonu koncertowego i pewne podsumowanie. Duże znaczenie ma też dla nas samo miejsce koncertu, które zawsze będzie dla nas wyjątkowe. Nigdy nie zapomnimy, gdy wystąpiliśmy na Sylwestrze Marzeń w Zakopanem po raz pierwszy, a pod sceną zebrało się 100 tys. ludzi – to był wyjątkowy występ, który wyniósł nas na sam szczyt.

- Od tamtej pory wasz udział w Sylwestrze Marzeń to już niemal tradycja, nie jest więc łatwo po raz kolejny zaskoczyć fanów. Jaki macie na to patent w tym roku?

S: - Chcemy ich zaskoczyć przede wszystkim muzycznie. Nie zabraknie oczywiście „Miłości w Zakopanem”, która okrzyknięta już została przez niektórych „hymnem sylwestra”, ale zaśpiewamy też kilka nowych piosenek. To utwory, przy których przy których nasi fani znakomicie bawili się w tym roku na naszych koncertach, a teraz po raz pierwszy będą mogły zabrzmieć na tak dużej scenie.

- Jak wygląda zabawa za kulisami takich wielkich sylwestrowych widowisk? Czy artyści pozwalają sobie na choć odrobinę beztroskiego świętowania?

S: - Na pewno na dobrą atmosferę wpływa fakt, że spotykamy się tu z z przyjaciółmi z branży, z którymi bardzo się lubimy, kiedy jednak zaczyna się koncert, wszyscy jesteśmy w stu procentach profesjonalni. Każdy z wykonawców chce wypaść jak najlepiej, a dopilnowanie wszystkich elementów występu wymaga dużego skupienia. Jesteśmy więc wtedy w pełni skoncentrowani na pracy, po ty, by ludzi mogli się jak najlepiej bawić.

- Czy pamiętacie swojego najbardziej szalonego sylwestra, którego spędziliście razem?

S: - To chyba właśnie nasz pierwszy Sylwester Marzeń, o którym już wspominałem. Ten widok tłumów, które były tak duże, że komunikacja w Zakopanem została sparaliżowana, a miasto zamknięte! Gdy wyszliśmy na scenę i zobaczyliśmy to morze ludzi, można się było poczuć jak w filmie, zwłaszcza gdy te tysiące zaczynały klaskać. Robiło to niesamowite wrażenie.

K: - Dla mnie niezapomniany będzie też z pewnością sylwestrowy wieczór 2018 r., kiedy zagraliśmy na żywo w dwóch konkurencyjnych telewizjach i dwóch różnych miastach! Niezwykłe doświadczenie, ale kosztowało nas to wiele stresu, dlatego od tamtej pory żartuję, że zdarzyło się to dwa razy – pierwszy i ostatni (śmiech).

- Czego życzycie naszym Czytelnikom z okazji nowego, 2023 roku?

K: - Oby spełniło się państwu wszystko to, czego sami sobie w tym roku życzycie, po prostu!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki