Śmierć Grzegorza Miecugowa. Kolega mówi o SEPSIE

2017-09-05 13:03

Śmierć Grzegorza Miecugowa wstrząsnęła środowiskiem medialnym. Dziennikarz nie lubił opowiadać o swoich problemach ze zdrowiem. Gdy zmarł 26 sierpnia 2017 roku, wiele osób nie mogło dać wiary tej informacji. W końcu jeszcze 9 sierpnia prowadził "Szkło kontaktowe"! W najnowszym wydaniu "Newsweeka" Tomasz Sianecki ujawnia prawdopodobną przyczynę śmierci prowadzącego "Szkło kontaktowe"

Tuż po śmierci Grzegorza Miecugowa (†61 l.) przypomniano jego chorobę nowotworową. Prowadzący "Szkło kontaktowe" w 2011 roku dowiedział się, o zmianach nowotworowych w płucach, które były przyczyną permanentnego kaszlu, po którym pojawiło się krwawienie. Dziennikarz, usłyszawszy druzgocącą diagnozę, zmienił swój tryb życia - rzucił palenie i zaczął więcej spacerować. Guz na płucach nie był złośliwy, a po zmianach na lepsze wyraźnie się zmniejszył. Niestety temat choroby wrócił po sześciu latach.

Grzegorz Miecugow - przyczyna śmierci

W ostatnim wydaniu "Newsweeka" możemy znaleźć wspomnienia kolegów Miecugowa. Wśród nich są wzruszające słowa Tomasza Sianeckiego, który opowiedział, jak wyglądały ostatnie dni życia szefa "Szkła kontaktowego". Przy okazji, Sianeci zdradził, co było przyczyną śmierci Miecugowa.

- Dzień przed śmiercią zadzwonił do Krzyśka Daukszkiewicza, żeby dogadać sprawy dyżurów w "Szkle". Krzysiek był przerażony, bo bardzo źle brzmiał. Ubłagał go, żeby poszedł na ostry dyżur. Poszedł, ale zmarł kilka godzin po skierowaniu na oddział. Prawdopodobnie na sepsę - słowa Tomasza Sianeckiego przytacza "Newsweek".

Grzegorz Miecugow. Jak zareagował na informację o nowotworze?

Pogrzeb Grzegorza Miecugowa. Tak pożegnała go rodzina i przyjaciele [ZDJĘCIA]

Pogrzeb Grzegorza Miecugowa: Co robiła flaga Cracovii na czele konduktu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki