Ania Wyszkoni: Sylwetka to moja główna wygrana!

2014-11-14 3:00

Już dziś wielki finał polsatowskiego show! Ania Wyszkoni (34 l.) od początku trwania drugiej edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" uchodzi za jej faworytkę. I znalazła się w finale, choć jak twierdzi, nawet jej się to nie śniło.

Spodziewałaś się, że będziesz finalistką "Tańca z gwiazdami"?

- Zaczynając przygodę z tańcem cztery miesiące temu, nawet nie marzyłam o tym, że znajdę się w finale. To już jest dla mnie wielki sukces. Jest mi nawet szkoda, że to się już kończy, bo bardzo polubiłam całą ekipę!

- Wygrana jest na wyciągnięcie ręki...

- Mówisz o sylwetce albo kondycji, które mi się poprawiły? Czy może o samodyscyplinie, której się nauczyłam przez te cztery miesiące? Bo to jest moja największa wygrana.

- Jak twoim dzieciom podobają się twoje występy na parkiecie?

- Tobiasz bardzo mi kibicuje, w każdy piątek zasiada przed telewizorem i z zapartym tchem śledzi moje poczynania, a Pola jest w stanie skupić się na tym najwyżej przez kilka minut i to tylko przed godziną 21, więc jej kibicowanie zależy od pory, o której tańczę. Jeśli na początku programu, to ogląda, a jeśli pod koniec, to już zwykle śpi.

Zobacz: TANIEC Z GWIAZDAMI 2. WIELKI FINAŁ już w ten piątek! Kto wygra? Ania Wyszkoni czy Agnieszka Sienkiewicz? GŁOSUJ!

- Czy udział w tanecznym show wpłynął na twoją figurę, wagę?

- Tak, wpłynął. Wyrzeźbiła mi się sylwetka, brzuch, nogi, a jeśli chodzi o wagę, to nie schudłam, choć wiele osób tak twierdzi. Wynika to z tego, że zwiększyła mi się masa mięśniowa, za to chyba trochę zeszczuplała mi twarz.

- Czy taniec pozwala ci czuć się bardziej sexy?

- Nie zastanawiałam się nad tym. ale możliwe, że tak :) To chyba powinni ocenić inni.

- W jakich sytuacjach czujesz się najbardziej seksowna?

- Chyba powodują to ubrania i buty, koniecznie na wysokich obcasach.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki