Syn o śmierci Krzysztofa Kowalewskiego: Tatuś zmarł we śnie

2021-02-09 6:02

Serce mistrza polskiej komedii przestało bić na zawsze. To niepowetowana strata dla fanów talentu Krzysztofa Kowalewskiego (†83 l.). Ale nijak to się ma do bólu, jaki rozdziera serca jego najbliższej rodziny. Wspaniałego aktora wspomina jego syn z pierwszego małżeństwa Victor (54 l.), który od lat mieszka w Los Angeles. Łzy same cisną się do oczu.

Kowalewski

i

Autor: GRAFIKA SE Beata Rozpędska Kowalewski

Krzysztof Kowalewski był w trzech poważnych związkach, ale dwukrotnie stawał na ślubnym kobiercu. Po raz pierwszy ożenił się w latach 60. z kubańską tancerką Vivian Rodriguez. Małżeństwo przetrwało zaledwie trzy lata, a owocem tej miłości jest syn Victor. Długoletnią partnerką artysty była aktorka Ewa Wiśniewska (79 l.). Prawdziwe szczęście gwiazdor odnalazł jednak dzięki młodszej o trzy dekady aktorce Agnieszce Suchorze (53 l.).

– Ja nie mam prawa na nic narzekać, bo mnie życie wszystko wynagrodziło moją żoną. Na finiszu trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. Agnieszka Suchora dała mi drugie życie – mówił pan Krzysztof.

Para doczekała się córki Gabrieli (21 l.).

– Chciałbym, jak najdłużej być w pełni sił, żeby zapewnić córce radosne dzieciństwo, a potem dobre życie – dodawał.

Mimo nowego życia i tysięcy kilometrów dzielących go z synem nie zapomniał o nim. Aktor zadbał, by jego kontakty z Victorem dobrze się układały. Kowalewski junior bywał w Polsce u ojca.

„Jestem zmuszony, by publicznie wyrazić swój osobisty smutek” – napisał Victor Kowalewski na Facebooku. – Zmarł we śnie mój tata Krzysztof Kowalewski. Kocham go i wiem, że on mnie kochał. Życie nie wyposażyło go w rolę ojca, ale z czasem wyrósł w tę rolę i odgrywał ją całkiem dobrze. Zawsze kończył naszą rozmowę telefoniczną żartem, chwilę po tym, jak mówiłem mu: „OK, zadzwonię za kilka dni”. Mogłem liczyć na jego słowa: „hej, słyszałeś to?”. Żartem kończyliśmy każdą naszą rozmowę. Ci, którzy go znają, wiedzą, że był całkiem dobry w opowiadaniu dowcipów. Będzie mi go bardzo brakowało.

W żałobie pogrążona jest też córka Victora, Sacha Kowalewski (25 l.), która poszła w ślady słynnego dziadka. Studiowała aktorstwo w San Diego State University. Dwa lata temu miała nawet okazję wystąpić w Polsce u boku Kowalewskiego w filmie „Proceder”.

„Jestem naprawdę szczęśliwa, że go poznałam i zobaczyłam podobieństwa między nami. Nie mówiliśmy w tym samym języku, ale zawsze potrafiliśmy zrozumieć, jaki był zabawny. Był aktorem jak ja, wiem, że mam to we krwi dzięki niemu. Ostatni raz, gdy byłam w Polsce, oglądałam go w sztuce, stał sam na scenie przez trzy minuty, próbując wymyślić, jak wejść w krzesło. Prosta komedia, cała publiczność ryczała ze śmiechu, w tym ze mną. I takiego go zapamiętam – dziadek, aktor, komik. Spoczywaj w pokoju” – napisała Sacha na Instagramie.

Krzysztof Kowalewski zmarł w sobotnie południe. Chorował na serce, miał cukrzycę i problemy z poruszaniem się.

– Najdroższy, Najwspanialszy, Najczulszy, nie przegrał żadnej walki! – tak pożegnała go żona Agnieszka.

Nie żyje gwiazda seriali "Niania", "Ojciec Mateusz", "M jak miłość" i wielu innych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki