Syn Violetty Villas walczy o dom swej matki

2015-04-18 4:00

Znów krwawiło serce Krzysztofa Gospodarka (58 l.). Wczoraj po raz pierwszy od śmierci matki Violetty Villas (+73 l.) wszedł do rodzinnego domu. Ale nie było łatwo. Opiekunka diwy nie oddała mu kluczy. Do willi w Lewinie Kłodzkim musiał wejść w asyście policji.

Wczoraj Gospodarek i Elżbieta B. ponownie spotkali się w sądzie. Sąd odwoławczy w Świdnicy zdecydował, że wyrok skazujący Elżbietę B. - opiekunkę Violetty Villas (+73 l.) - na karę więzienia jest słuszny. Jednocześnie uchylił wyrok w części uniewinniającej ją od zarzutu znęcania się nad artystką. Sprawą ponownie będzie musiał zająć się Sąd Rejonowy w Kłodzku. To oznacza jedno - B. kolejny raz zasiądzie na ławie oskarżonych - tym razem w związku z zarzutami znęcania się nad artystką.

Od śmierci diwy minęły już cztery lata, pierwszy wyrok w sprawie opiekunki zapadł dopiero w listopadzie ubiegłego roku - wtedy właśnie sąd w Kłodzku uniewinnił opiekunkę od zarzutu znęcania się, ale skazał ją na 10 miesięcy więzienia bez zawieszenia za nieudzielenie pomocy Villas. Zdaniem sądu Elżbieta B. choć wiedziała o upadku Villas, przez który ta miała uszkodzoną nogę i połamane żebra, nie wezwała pogotowia. Prokurator nie wiąże jednak braku wezwania pomocy ze zgonem Villas, który nastąpił dwa dni później.

Zobacz: Anna Mucha chce zagrać Violettę Villas: Znam cały jej repertuar!

Przed rozprawą Elżbieta B. mówiła, że czuje się zastraszana i poniewierana przez syna Villas, Krzysztofa Gospodarka (58 l.), a jedyne, o czym marzy, to dach nad głową. Chce dalej mieszać w domu Violetty, który został jej odebrany wyrokiem sądu i przyznany synowi diwy.

- Nikt nie rozumie, że to ja jestem ofiarą w całej tej sytuacji. Nie dostałam tego domu za darmo, tylko za długoletnią opiekę nad Violettą. Jedyne, czego chcę, to dach nad głową - żali się Elżbieta B. Dodaje jednak, że może się z niego wyprowadzić, ale pod jednym warunkiem - finansowego zadośćuczynienia.

Po rozprawie Gospodarek chciał odzyskać klucze do domu matki, który mu się prawnie należy. Elżbieta B. nie oddała mu ich. Wsiadła w samochód ze znajomymi i odjechała w nieznanym kierunku. Mimo to pan Krzysztof pojechał do Lewina. Do domu wszedł w asyście policji. Co zobaczył? Ruinę. Poza tym okazało się, że zerwano plomby, które założył komornik na drzwiach do pokojów, w których zabezpieczono drogocenne pamiątki po gwieździe. Szybko opuścił dom.

Na miejsce wezwano więc policjantów z wydziału dochodzeniowego. Mają sprawdzić, kto zerwał plomby i co zniknęło z mieszkania piosenkarki. Na razie nie wiadomo, gdzie jest opiekunka Villas.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki